Gospodarze turnieju eliminacyjnego UEFA Futsal Cup przegrywali 0:2 z mistrzem Litwy. Gola kontaktowego zapisał wówczas na swoim koncie Andrzej Szłapa, Rekord wygrał 5:2. W spotkaniu, którego stawką był awans do Main Round futsalowej Ligi Mistrzów „rekordziści” również przegrywali. Nasz rozmówca przywrócił nadzieje na korzystny rezultat. szlapa rekord Nietuzinkowe emocje towarzyszyły ostatniemu pojedynkowi bielskiego turnieju. Podopieczni Adama Krygera awans do następnej fazy futsalowej Ligi Mistrzów zapewnili sobie w ostatnich sekundach, dosłownie. – Emocje już opadły, nie da się ukryć, że było ich sporo. Szczęście się do nas uśmiechnęło, jednak zasłużenie, byliśmy zespołem lepszym – ocenia Andrzej Szłapa.

Kto jak nie on... Szłapa ma na swoim koncie występy na arenie międzynarodowej. Zdobył kluczowe bramki z starciach z FS Ilves Tampere oraz Lokomotyvasem Radviliškis. – Na moje bramki zapracowała cała drużyna. Najważniejsze jest to, że oba mecze udało nam się wygrać. Jestem doświadczonym zawodnikiem, to na pewno zaowocowało – skromnie określił swój udział w sukcesie grający asystent trenera Krygera.

Życie pisze frapujące scenariusze. – Emocje były niesłychane, na poziomie międzynarodowym takich nie przeżyłem. Kiedyś w lidze, grałem wtedy dla Wisły, przegrywaliśmy na dwie minuty przed końcem meczu dwoma bramkami z Jango. Udało nam się wygrać. To była jednak tylko liga. Nie zapomnę także spotkania z Belgami, którego stawką był awans do Final Four Ligi Mistrzów. Prowadziliśmy tuż przed końcem meczu 3:1, zremisowaliśmy 3:3 i odpadliśmy z dalszej gry – wspomina Szłapa.

„Rekordziści” wracają na dłuższy moment do ligowej rzeczywistości. W nadchodzącą niedzielę , uwerturą zmagań o punkty, będzie mecz o Superpuchar. W hali pod Dębowcem pojawi się Wisła Kraków. – Po takim zwycięstwie powinniśmy być na fali. Od samego początku wierzyliśmy w awans do następnej rundy. Pokazaliśmy na co nas stać. Musimy skupić się teraz na lidze, na jej wstępie zagramy dwa razy z Wisłą – podkreśla Szłapa.

W fazie Main Round Rekord zmierzy się z: Grand Pro Warna, FK Nikars oraz Iberią Star Tibilis. Turniej, którego gospodarzem będzie drużyna z Łotwy rozpocznie się 30 września. – Zmierzymy się z zespołami, które są w naszym zasięgu. W ostatnich meczach to my musieliśmy nieustannie konstruować ataki. Na Łotwie może być inaczej – kończy rozmowę lider zespołu z Cygańskiego Lasu.