Na ostatnim miejscu zakończył jesień beniaminek z Hecznarowic. Sokół w 15 meczach tylko raz zwyciężył, 3 razy zremisował, a 11-krotnie musiał uznać wyższość rywala. To spowodowało zmiany w ekipie z Hecznarowic. Drużyny nie poprowadzi już Bogdan Swarzyński, jednak wciąż będzie czynnym zawodnikiem i działaczem Sokoła. - Na pewno potrzebujemy zmian – analizowałem to długo. Jako grający trener zauważam, że taka rola nie zdaje egzaminu w "okręgówce". Brakowało nam odpowiedniej reakcji na boiskowe wydarzenia z ławki trenerskiej, co było widoczne w trzech meczach zakończonych remisami. Sądzę jednak, że wciąż mogę pomóc drużynie na boisku oraz jako działacz Sokoła. Najważniejsze jest dla mnie dobro pierwszej drużyny. Mamy solidne fundamenty do działania i nie chcemy robić kroku wstecz – dlatego musimy podejmować odważne decyzje. Powodem rezygnacji były także kwestie osobiste. Od tamtego roku moja rodzina jest liczniejsza, co kosztuje dużo więcej uwagi i poświęcenia, a nie chciałbym, żeby to było zaniedbane - przyznaje sam zainteresowany. 

 

Utrzymanie Sokoła w "okręgówce" - to scenariusz trudny do zrealizowania, ale wcale nie niemożliwy, o czym mają świadomość w Hecznarowicach. - Spadek nie byłby tragedią, ale chcemy walczyć o utrzymanie w okręgówce. Wiemy, gdzie leżą problemy. Nasza kadra się posypała – już od drugiego lub trzeciego meczu brakuje kilku zawodników z podstawowego składu. Punktowe różnice nie są duże, ale w trzech meczach straciliśmy komplet punktów po 90. minucie, co z pewnością nie jest przypadkiem.

 

Zimą pojawią się opcje wzmocnienia kadry. W A-klasie, będąc na pierwszym miejscu, łatwiej pozyskać zawodników niż będąc na dole tabeli okręgówki. Pozytywne jest to, że drużyna trzyma się razem. Chcemy jednak pozyskać 2-3 nowych zawodników i liczymy, że rekonwalescenci wrócą do gry - zdradza Swarzyński.