Drużynę z Puńcowa, pożegnała się w poprzedni sezonie z „okręgówką, przejął Sławomir Machej. Nowy opiekun stanął podczas okresu przygotowawczego przed zadaniem budowy nowego zespołu. Pierwszą weryfikację pracy był ligowy mecz z Wisłą Strumień, jednym z faworytów skoczowskiej A-klasy.

Tempo Puncow_1 Spotkanie dwóch drużyn, które niedawno rywalizowały na wyższym szczeblu zakończyło się bezbramkowym remisem. – To był typowy mecz walki, dominowała fizyczna rywalizacja w środku pola. Pod koniec pierwszej połowy przewagę osiągnęli gospodarze, dłużej utrzymywali się przy piłce. Po przerwie spotkanie wyrównało sie. Sytuacji klarownych w tym pojedynku nie było zbyt wiele. Rywal okazje, co prawda nie klarowne, wypracował sobie po naszych indywidualnych błędach. Remis jest wynikiem sprawiedliwym, choć przy odrobienie szczęścia mogliśmy wygrać. W dwóch przypadkach nasz zawodnik mógł zachować się lepiej, raz trafił w poprzeczkę, raz nie przyjął w polu karnym futbolówki – wraca do sobotniego meczu Sławomir Machej. – Graliśmy z kandydatem do awansu, remis nie jest złym wynikiem. Nastawiliśmy się na grę z kontrataku, wystawiłem jednego napastnika. Zawodnicy zrealizowali założenia taktyczne – dodaje.

W zespole z Puńcowa po spadku doszło do zmian kadrowych. Budowa nowej drużyny została zakończona. – Wystąpiliśmy w Strumieniu w niemal optymalnym zestawieniu. Zabrakło jednego młodzieżowca, który jest na urlopie. Kadra zespołu jest zamknięta. Niestety ze względu na okres wakacyjny w najbliższych meczach nie będę mógł skorzystać z wszystkich graczy – klaruje opiekun Tempa.

Nowa drużyna ma na swoim koncie jeden mecz o punkty. Trudno przewidzieć, o co powalczy w tym sezonie. – Zadajemy sobie w klubie to pytanie. Myślę, że nie będziemy bronić się przed spadkiem, o dalszych celach pomyślimy później. Po kilku kolejkach będziemy mądrzejsi. Trzy następne mecze rozegramy praktycznie w tydzień. Nowi zawodnicy wkomponowali się w drużynę, z tym nie mieliśmy problemów. Potrzebujemy trochę czasu, aby popracować nad zgraniem – zaznacza Machej.