Beskid już do przerwy prowadził 2:0, a po zmianie stron dorzucił jeszcze jedno trafienie. Skoczowianie byli nie tylko skuteczni, lecz również dobrze operowali piłką, wypadając na tle rywala bardzo korzystnie. - Cieszy nas przełamanie. Nasza taktyka na ten mecz zafunkcjonowała, zawodnicy realizowali założenia taktyczne. Mam nadzieję, że to okazałe zwycięstwo podbuduje nas mentalnie. Ten mecz pokazał, że jednak się da wygrywać, lecz trzeba być skoncentrowanym i zaangażowanym od pierwszego do ostatniego gwizdka. Spotkanie mogło się podobać, a gdyby Szymon Bezeg wykorzystał swoją okazję, to mogło być nawet 4:0 - skomentował Jarosław Kupis, szkoleniowiec beniaminka. 

Skoczowianie po 12. kolejkach zajmują ostatnie miejsce w tabeli IV ligi, mając na swoim koncie 5 punktów. Plasujące się na 14. pozycji Wilki Wilcza mają 7 "oczek", zaś bezpieczna w tabeli Odra Centrum Wodzisław Śląski 12. Sytuacja w tabeli dla Beskidu łatwa więc nie jest. Do końca rundy jesiennej pozostały 3 mecze, w których beniaminek zmierzy się z GKS-em Radziechowy-Wieprz, Unią Książenice i Odrą Centrum. - Absolutnie nie składamy broni. Będziemy walczyć w każdym z tych meczów o jak najlepszy wynik. Naszym celem jest dobrze zakończyć tę rundę, a wiosną powalczyć o utrzymanie - zapewnia trener mistrza bielskiej "okręgówki" z zeszłego sezonu.