Mecze między bialską Stalą a Czarnymi zawsze kreślą się ciekawie i nie inaczej było w poprzedni weekend. Lepiej w spotkanie weszli zawodnicy z Białej, którzy objęli prowadzenie za sprawą trafienia Tomasza Janika. Po dobrym początku drużyna BKS-u "zgasła", a inicjatywę zaczęli przejmować Czarni. W efekcie to oni zwyciężyli w tym meczu 2:1. 

 

- Na mecz z BKS-em mieliśmy swój plan, który zrealizowaliśmy. Wiedzieliśmy, że rywal będzie chciał nas zdominować i było to widać na początku meczu, co przyniosło mu bramkę, ale to nie podcięło nam skrzydeł, a bardziej nas zmotywowało, dzięki czemu do przerwy doprowadziliśmy do remisu. Sztuczna murawa była również atutem gospodarzy, ponieważ na co dzień trenujemy na trawie, więc musieliśmy przyzwyczaić się że piłka inaczej się zachowuje. W przerwie mocno się zmotywowaliśmy i wierzyliśmy że wygramy. Szybko strzeliliśmy drugą bramkę, a następnie mądra i odpowiedzialna gra w obronie przyniosła nam zwycięstwo. Smuci na pewno nie wykorzystana przeze mnie stuprocentowa sytuacja w samej końcówce meczu - mówi nam Rafał Pezda, piłkarz Czarnych. 

 

Mało kto spodziewał się tak rewelacyjnego startu sezonu w wykonaniu jaworzan, którzy latem przeszli sporą kadrową rewolucję. Mimo to Czarni legitymują się obecnie kompletem zwycięstw i mają spore ambicje na ten sezon. - Jako drużyna przeszliśmy dużą transformację, ponieważ tylko kilku zawodników zostało z poprzedniego sezonu, więc jeszcze zgrywamy się ze sobą, ale jeśli chodzi o atmosferę to jest mega dobra. Wiemy, że z każdym możemy wygrać. Mamy szeroką kadrę, co sprzyja rywalizacji i rozwojowi. Cieszy również fakt, że juniorzy mocno pukają do drzwi seniorów i dostają szansę w ligowych meczach. Z meczu na mecz będziemy coraz bardziej zgrani, a co za tym idzie coraz mocniejsi - dodaje Pezda.