
Piłka nożna - Liga Okręgowa
Poderbowy dwugłos: To, jak tracimy bramki woła o pomstę do nieba
Derby między zespołem z Pruchnej a Wisłą dostarczyły sporo emocji. Zwycięsko z tego pojedynku wyszli strumienianie, którzy po meczu pełnym wzlotów i upadków wygrali finalnie 5:3. Spotkanie to skomentowali trenerzy obu drużyn.
Tomasz Wróbel (trener LKS-u '99 Pruchna): Jest w nas sportowa złość. Trzeba sobie powiedzieć szczerze: na 5 straconych bramek, 4 z nich sami sobie strzeliliśmy. To, jak tracimy gole, woła o pomstę do nieba. Popełnialiśmy tragiczne błędy w defensywie. Nie wiem czego to jest wina. Być może jest to brak koncentracji, ale również tego, że cały czas musimy kombinować ze składem, gdyż mamy swoje problemy kadrowe. Reasumując, szczęście było w tym meczu po stronie Wisły, ale szczęście ma to do siebie, że sprzyja lepszym. Ciężko mi o jakieś pozytywy po tym spotkaniu. Trzeba usiąść, przeanalizować to spotkanie i zastanowić się dalej.
Robert Żbikowski (trener Wisły Strumień): Cieszę się, że lepiej wyglądamy pod względem wolicjonalnym. Jeśli chodzi o motorykę, w dwa tygodnie nie da się zrobić cudów, ale nadrabiamy wolą walki. Co do starcia z LKS-em. Bardzo fajny mecz dla oka kibica. Jedna i druga strona starała się atakować. Widać w moim zespole mobilizację i to że chcemy podążać w jednym kierunku. Dzisiejszy mecz to potwierdził. Nie podłamaliśmy się mimo straconych bramek, a w końcówce przechyliliśmy szalę zwycięstwa na swoją stronę. Moim założeniem jest, aby zespół grał w piłkę i gdzieś nam to zaczyna wychodzić, lecz przed nami coraz większe schody.
Robert Żbikowski (trener Wisły Strumień): Cieszę się, że lepiej wyglądamy pod względem wolicjonalnym. Jeśli chodzi o motorykę, w dwa tygodnie nie da się zrobić cudów, ale nadrabiamy wolą walki. Co do starcia z LKS-em. Bardzo fajny mecz dla oka kibica. Jedna i druga strona starała się atakować. Widać w moim zespole mobilizację i to że chcemy podążać w jednym kierunku. Dzisiejszy mecz to potwierdził. Nie podłamaliśmy się mimo straconych bramek, a w końcówce przechyliliśmy szalę zwycięstwa na swoją stronę. Moim założeniem jest, aby zespół grał w piłkę i gdzieś nam to zaczyna wychodzić, lecz przed nami coraz większe schody.