
Poderbowy krajobraz: Liga będzie ciekawsza
W Lidze Okręgowej Skoczowsko-Żywieckiej będzie ciekawie - taki morał płynie z sobotniego spotkania, w którym WSS Wisła pokonała Górala Istebna. Wpłynęło to na losy lidera, którym została Victoria Hażlach. Głos po derbowej konfrontacji oddajemy trenerom obu zespołów.
Marcin Michalik (trener WSS Wisła): Tych derbów trochę przeżyłem w swoim życiu. Da się do nich przyzwyczaić, ale nie będę ukrywać - ta wygrana ma dodatkowy smaczek. Ogólnie, mieliśmy to spotkanie pod naszą kontrolą, szczególnie do 70. minuty. Nie mówię, że rywal nie miał swoich sytuacji, bo przy odrobinie więcej zimnej krwi mógł namieszać w tym spotkaniu, ale ostatecznie wszystko dobrze się dla nas skończyło. Wygraliśmy i robi się ciekawie w lidze. Czołówka klasyfikacji się "spłaszczyła". Gdzie dwóch się bije tam trzeci korzysta? Nie mówię - nie (śmiech). Dla nas jednak najważniejsze jest to, aby grać w każdym meczu o trzy punkty.
Dariusz Rucki (trener Górala Istebna): Jesteśmy źli i niepocieszeni po tym spotkaniu. Zagraliśmy naprawdę niezłe zawody i uważam, że przegraliśmy niezasłużenie, patrząc z perspektywy meczu. Mieliśmy swoje sytuacje, a gole traciliśmy w prosty sposób. Gol na 2:0 zdobyty przez Wisłę to kuriozum, który nie może nam się przytrafić. Niestety, nie udało nam w tym meczu i gratulacje dla zespołu z Wisły. Na pewno weźmiemy rewanż. W lidze robi się ciekawie - to prawda.
Tych derbów trochę przeżyłem da się do nich przyzwyczaić smaczek jest zawsze, mecz był pod naszą kontrolą do 70. minuty, nie mówię, że rywal nie miał swoich okazji, ale głównie po naszych błedach, widzę, że istebna nie wystartowało jak należy więc robi się tylko ciekawie dla lepszej ligi spłaszczyła
Gdzie dwóch się bije tam trzeci korzysta (śmiech)? Nie mówię nie w każdym
Może to nie były 100 procentowe
Bujok po rzucie