Bestwiński IV-ligowiec narzucił rywalowi tempo, którego wytrzymać zespół z Pogórza nie był w stanie. Dość wspomnieć, że przed pauzą futbolówka „dziurawiła” siatkę bramki reprezentanta „okręgówki” aż 5-krotnie. Z roli egzekutora wybitnie w tym fragmencie sparingu wywiązał się Wojciech Wilczek, kompletujący hat-tricka. – Dla mnie jako trenera to bardzo dobra wiadomość, którą odczytuje jako sygnał, że na naszą „9” możemy liczyć – zauważa Mateusz Gazda, szkoleniowiec LKS-u Bestwina.
 



Wspomnianemu napastnikowi bestwinian w strzeleckich popisach wtórowali Kamil Kamionka i testowany zawodnik. Gdy drużyny zamieniły się stronami tylko nieznacznie kanonada IV-ligowca ustała. Patryk Wentland za sprawą rzutu karnego oraz rezerwowi – Kacper MielnikiewiczKacper Wójtowicz – zadbali o wyjątkowo okazałe łupy bramkowe swojego zespołu. Pogórzanom na pocieszenie wystarczyć musiało trafienie Michała Czakona przy stanie 6:0.

– Kładziemy mocny nacisk na taktykę i kontynuujemy pracę w tym kierunku. Cieszy, że widać jej efekty, a znaczna część goli to następstwo składnych i dobrze rozegranych akcji – dodaje Gazda.