Był to fajny mecz, który mógł się podobać kibicom. Muszę pochwalić swoją drużynę, że wytrzymała presję. Rywal postawił nam trudne warunki, ale w drugiej połowie udało nam się uśpić jego zakusy w ofensywie. Cieszymy się z wygranej – mówi ukontentowany szkoleniowiec zespołu z Żabnicy Łukasz Błasiak. 

 

Skałka na mecz z Tempem wyszła bardzo odważnie. Zawodnicy z Żabnicy postawili na wysoki pressing, doskok do przeciwnika i... nie przyniosło to zamierzonego rezultatu. W 18. minucie ekipa z Puńcowa wyszła na prowadzenie po tym, jak Jakub Legierski przytomnie wykończył kontratak swojej drużyny po asyście Tomasza Stasiaka. Jak się później okazało było to jedyne trafienie gości w tym meczu, choć mieli jeszcze sporo sytuacji, aby podwyższyć rezultat. A gospodarze? Ambitnie dążyli do odwrócenia losów spotkania...

 

 

W 48. minucie ponownie mieliśmy remis. W zamieszaniu pod polem karnym rywali po rzucie rożnym przytomnie odnalazł się się Dominik Błachut. Na tym jednak miejscowi nie zamierzali poprzestać. W 60. minucie sytuację sam na sam na gola zamienił Adrian Szwarc, czym ustalił rezultat, choć w końcówce obie drużyny miały jeszcze swoje okazje do zdobycia bramki. 

 

Mamy bardzo mieszane odczucia po tym spotkaniu. Mieliśmy sporo okazji, szczególnie w pierwszej połowie, aby zamknąć ten mecz, a tak schodzimy z boiska przegrani – mówi Michał Pszczółka, opiekun Tempa.