Pokazali kolektyw i serce
Sezon "ogórkowy", jak zwykło się nazywać okres grudniowy w naszym piłkarskim światku, nie musi być pozbawiony barw. Tych, w ostatnich dniach, dostarczyły kluby z naszego regionu, które w mikołajkowym okresie nie zapomniały o potrzebujących.
Na ulicach miast otaczają nas już świąteczne dekoracje, powoli czuć już klimat zbliżającego się Bożego Narodzenia. W ostatnich dniach obchodziliśmy także uwielbiane przez wszystkich "Mmikołajki". To nie tylko okazja do obdarowywania najbliższych upominkami, ale również czas pomocy potrzebującym. Wiedzą o tym zawodnicy Rotuza Bronów, którzy wzięli udział w akcji Szlachetnej Paczki.
- Szlachetna Paczka to świetna inicjatywa. Dla nas to mega przeżycie, że możemy pomóc innej rodzinie. Pokazujemy, że tworzymy kolektyw nie tylko na boisku, ale także na różnych płaszczyznach. Cieszę się, że w akcje zaangażowali się nie tylko piłkarze i działacze, ale również rodzice naszych podopiecznych z akademii "Strefa Football", za co im serdecznie dziękuję. Duże słowa uznania należą się jednak przede wszystkim Sandrze Wróbel, bo to ona zainicjowała to wydarzenie w naszym klubie. Takie rzeczy łączą społeczność - mówi nam Jakub Brzuska, prezes Rotuza.
Warto również odnotować, iż "rutyniarzem" w Szlachetnej Paczce jest także Iskra Rybarzowice. A-klasowicz już po raz 9. wziął udział w tej akcji. - Szlachetną Paczkę robimy w Rybarzowicach już po raz dziewiąty. Zawsze byliśmy zgraną ekipą, zorganizowaliśmy wspólnie wiele wyjazdów czy dużych imprez urodzinowych, więc te 9 lat temu pomyśleliśmy, że damy radę zorganizować również taką akcję. Włączają się w nią nie tylko piłkarze i członkowie zarządu, ale też nasze rodziny oraz zawodnicy, którzy zawiesili już buty na kołku albo którzy grają w innych klubach.
W tym roku przygotowaliśmy Paczkę dla samotnej mamy z dwójką dzieci. Potrzeby rodzin biorących udział w akcji są w zasadzie co roku podobne - to żywność, chemia, kosmetyki, ubrania czy takie rzeczy pierwszej potrzeby, jak ręczniki albo pościel. Zawsze wybieramy rodzinę, której potrzeby jesteśmy w stanie spełnić. Zachęcamy kluby i instytucje z naszego regionu do wsparcia takich inicjatyw, niewiele potrzeba, żeby uszczęśliwić rodziny, a i sami mamy satysfakcję, że niewielkim nakładem sił możemy pomagać - przekonuje Jacek Kropacz, działacz Iskry.