Początek rywalizacji miał wyrównany przebieg. Pół godziny po rozpoczęciu meczu było w zasadzie wszystko jasne. Stracili goście trzy gole w krótkim odstępie czasu, zarazem ochotę do gry. – Nie wiem co się stało, rozpoczęliśmy dobrze. Fajnie graliśmy przez 25 minut. Po straconym pierwszym golu wszystko się posypało. Momentalnie zrobiło się 3:0 dla gospodarzy. Zaraz po przerwie Wisła zdobyła czwartą bramkę, co definitywnie podcięło nam skrzydła. Przy niekorzystnym wyniku brakowało nam wiary w odwrócenie losów meczu – mówi podłamany Adam Śliwa, szkoleniowiec Metalu Skałki Żabnica.

Gospodarze błyszczeli w ofensywie, zagrali skutecznie. Pięć goli i dwie asysty zapisał na swoim koncie Szymon Płoszaj, Dariusz Rucki zdobył dwa gole, do których dołożył dwa kluczowe podanie, trzy asysty zanotował Bartłomiej Rucki. – Zaliczyliśmy bardzo udaną inaugurację. Wiadomo, że pierwsze mecze są stresujące, zazwyczaj trudne. Dobrze weszliśmy w spotkania, dobrze weszliśmy w sezon. Pokazaliśmy, że aspiracje mamy wysokie. Skałka przez pierwsze 20 minut grała dobrze, wypracowała sobie sytuacje bramkowe, potem zdominowaliśmy przeciwnika. Jesteśmy dobrze do rozgrywek przygotowani pod względem fizycznym – wyraża zadowolenie odpowiedzialny za wyniki WSS Wisła Tomasz Wuwer.