Szczególne powody do radości miał dziś na Letalnicy Aleksander Zniszczoł. Powód główny to daleki lot na 227,5 metra, która to odległość stanowi teraz "życiówkę" w przypadku wiślanina. W kwalifikacjach zajął dzięki temu 12. miejsce. "Oczko" wyżej, pomimo skoku krótszego o dokładnie 6,5 m, zameldował się Piotr Żyła. Wspomniany tercet otworzył drugą "10" stawki, pierwszą zaś zamknął... Kamil Stoch, któremu zmierzono 224 m. Ciekawostką jest zarazem fakt, że tercet najlepszych w czwartek biało-czerwonych osiągnął noty zamykające się w przedziale 1 punktu.
 


W serii eliminacyjnej uczestniczyli także z beskidzkiego grona skoczków Jan Habdas (LKS Klimczok Bystra) i Paweł Wąsek (WSS Wisła w Wiśle). Debiutant na "mamucie" pofrunął na 178,5 m, co z perspektywy 55. lokaty nie pozwoliło na zdobycie przepustki do piątkowych zawodów. Taki sam los spotkał Wąska - 171,5 m dało mu ledwie 60. miejsce. Uzupełnieniem startu Polaków to 32. pozycja i awans Andrzeja Stękały, który zaliczył 203,5 m.

Najlepsze loty w Planicy należały dziś do Słoweńców. Anze Lanisek z długością 239 m kwalifikacje wygrał, wyprzedzając rodaka Timiego Zajca, który osiągając 241,5 m przekroczył jako jedyny granicę rozmiaru obiektu.