
Piłka nożna - A-klasa
Pomnika za „pudło” nie będzie
– Biorąc pod uwagę możliwości klubu osiągnęliśmy po raz kolejny bardzo dobry wynik, ale spocząć na laurach nie zamierzamy – rozpoczyna rozmowę z nami Grzegorz Sodzawiczny, szkoleniowiec LKS-u '96 Ochaby.
Mówiąc o wyniku trener czołowego zespołu skoczowskiej A-klasy odnosi się do rundy jesiennej rozgrywek. Z początku ekipa z Ochab pozostawała nieco w cieniu konkurentów. Ale na dobre rozpędziła się po... porażce w Skoczowie. Od wspomnianej potyczki piłkarze LKS-u '96 imponowali skutecznością w ofensywie i gromadzeniu punktów. Do końca rundy wygrali wszystko bez wyjątku, wspinając się na najniższy stopień podium ligowej tabeli. – Zimę mamy dzięki temu spokojną. Pewnie zaskoczyliśmy znów niejeden zespół przeciwny. Nie zamierzamy sobie budować z tego względu pomników, ale dalej robić swoje – uważa trener Grzegorz Sodzawiczny.
Jak dodaje, klub z Ochab wciąż nie ma wielkich możliwości. Wcale nie tak różowo przedstawia się jego sytuacja organizacyjna, jak i finansowa. Awans do ligi okręgowej, pomimo ledwie 6 „oczek” straty na półmetku do liderującego Tempa Puńców, brzmi w Ochabach niczym science-fiction. – Chcemy się rozwijać jako zespół, ale musimy zdać sobie sprawę, w jakim miejscu jesteśmy. Nie ma u nas zawodników z przeszłością w wyższych klasach, a każdy sezon to solidna nauka. Idziemy do przodu i życzylibyśmy sobie, aby nasza droga dalej była tak ciekawa – klaruje trener Sodzawiczny.
Jak dodaje, klub z Ochab wciąż nie ma wielkich możliwości. Wcale nie tak różowo przedstawia się jego sytuacja organizacyjna, jak i finansowa. Awans do ligi okręgowej, pomimo ledwie 6 „oczek” straty na półmetku do liderującego Tempa Puńców, brzmi w Ochabach niczym science-fiction. – Chcemy się rozwijać jako zespół, ale musimy zdać sobie sprawę, w jakim miejscu jesteśmy. Nie ma u nas zawodników z przeszłością w wyższych klasach, a każdy sezon to solidna nauka. Idziemy do przodu i życzylibyśmy sobie, aby nasza droga dalej była tak ciekawa – klaruje trener Sodzawiczny.