W gronie faworytów przed startem sezonu IV-ligowego stawiana była między innymi pszczyńska Iskra. Mimo że boiskowa rzeczywistość tego nie potwierdza, to gospodarze spotkania w Jasienicy ani myśleli o lekceważeniu rywala.

Drzewiarz Iskra Istotny czynnik wiązał się z „nową miotłą” w szeregach Iskry. Na trzy dni przed ligowym meczem Wojciecha Jarosza zastąpił inny szkoleniowiec doskonale w naszym regionie znany – Jan Furlepa. Debiut trenerowi pszczynian nie wyszedł, ale wcale sobotnie spotkanie nie musiało przybrać takiego obrotu...

Drzewiarz znakomicie mecz rozpoczął i już w początkowym fragmencie rozmontował obronę przyjezdnych. Krystian Papatanasiu w swoim stylu dorzucił piłkę z rzutu wolnego, a tyleż piękną, co celną główką zaznaczył swoją obecność na murawie Michał Kliber. Ważnych wydarzeń było niebawem znacznie więcej. W 18. minucie miało miejsce to bodaj najistotniejsze. Szarżującego w kierunku bramki Iskry Daniela Jakowenkę zatrzymał nieprzepisowo Damian Kraus. Na personalnym koncie miał już tego dnia żółtą kartkę, decyzja arbitra mogła być więc tylko jedna. Co ciekawe, osłabienie ekipy z Pszczyny nie znajdywało szczególnego przełożenia na przebieg rywalizacji. Jasieniczanom sprzyjało też szczęście. W 50. minucie ręką w polu karnym zagrał Kliber, wymarzona była więc dla gości okazja na wyrównanie. Intencje strzelającego Adama Grygiera wyczuł fenomenalnie Krzysztof Żerdka. W kolejnym kwadransie gospodarze zrezygnowanego przeciwnika dobili – najpierw nie do obrony dla Radosława Rakowskiego uderzył Dmytro Pidchenko, zaś po upływie godziny gry raz jeszcze radość swoim kolegom dał Papatanasiu, wybornie egzekwując rzut wolny z odległości 20 metrów od „świątyni” Iskry.

– Dobrze, że tak to się skończyło dla nas i nie było potrzeby denerwowania się do końcowych sekund meczu. Wygraliśmy, ale naprawdę po niełatwej przeprawie – zaznacza Ireneusz Kościelniak, szkoleniowiec czołowego beskidzkiego IV-ligowca, wciąż wicelidera grupy II tego szczebla zmagań.

I jeszcze jedna ciekawostka. W region beskidzki powrócił tym meczem Michał Chrysteczko, król strzelców poprzednich rozgrywek w bielskiej "okręgówce". Niczym szczególnym były napastnik LKS '99 Pruchna w Jasienicy nie wyróżnił się i w przerwie opuścił plac gry.

Drzewiarz Jasienica – Iskra Pszczyna 3:0 (1:0) 1:0 Kliber (6') 2:0 Pidchenko (57') 3:0 Papatanasiu (62', z rzutu wolnego)

Drzewiarz: Żerdka – Lapczyk, Kliber, Pala, Grześ (46' Romanowicz), Basiura, Papatanasiu (81' Kozielski), Pidchenko, Jakowenko (72' Borutko), Sekuła (81' Greń), Koczur Trener: Kościelniak