Po przejęciu sterów nad Borami przez Ryszarda Kłuska drużyna zaczęła grać, jak z nut. Ale po serii 5. kolejnych zwycięstw przyszły 3. przegrane, które nie wzięły się znikąd. – Rozsypaliśmy się kadrowo. Treningi nie wyglądały już tak dobrze, bo frekwencja mocno spadła. A to jest absolutnie podstawa, aby utrzymywać formę – mówi szkoleniowiec Borów.

Ekipa z Pietrzykowic udała się na zimową przerwę po roztrenowaniu 28 listopada. Ponowne spotkanie o treningowym charakterze zaplanowano na 7 stycznia 2025 roku. Istotnym aspektem będzie zbudowanie odpowiedniego składu w kontekście rozgrywek wiosennych. Zamiar opuszczenia klubu wyraził m.in. podstawowy bramkarz Wiesław Arast, którego zastąpić ma powracający z wypożyczenia do Podhalanki Milówka Sławomir Raczek. Z kolei kontuzja kolana może spowodować dłuższy rozbrat z futbolem w przypadku Piotra Motyki. – Personalne znaki zapytania są i nie będę ukrywał, że jako trener chciałbym naszą kadrę poszerzyć, bo gdy ktoś istotny z niej wypadł, szybko pojawiały się problemy – uważa Kłusek.

Dodajmy, że sparingowe szlify pietrzykowiczanie zainaugurują 1 lutego konfrontacją ze Stalą-Śrubiarnia Żywiec. Gier testowych piłkarze Borów zaliczą zimą łącznie 7.