– Traktuję Sobótkę z odpowiednią powagą, nie jest to wyścig o czapkę gruszek, ale walka o mistrzostwo Polski, do której czuję się dobrze przygotowany – pisze na swoim blogu Przemysław Niemiec. Kolarz z Pisarzowic znajduje się tuż przed kolejnym wyzwaniem w tym sezonie.

Przemek Niemiec

Start w niedzielnym wyścigu elity będzie dla Przemysława Niemca pierwszym po Giro d’Italia, w którym zajął 6. miejsce, najlepsze w historii polskiego kolarstwa. Tuż po zmaganiach w Sobótce, kolarz z Pisarzowic zadebiutuje w Tour de France. – Cieszę się na myśl o niedzieli. Treningi treningami, ale czuję już głód ścigania się, a okazja jest wyjątkowa. Traktuję Sobótkę z odpowiednią powagą, nie jest to wyścig o czapkę gruszek, ale walka o mistrzostwo Polski, do której czuję się dobrze przygotowany. Najpierw wypocząłem, a później zrealizowałem cały program treningowy przed Tour de France tak, jak chciałem. Przygotowywałem się podobnie jak przed Giro, trzymając się sprawdzonych rozwiązań. Jeździłem po swoich terenach, zaliczając Przegibki i Salmopole. Moje odczucia z treningów są dobre, zobaczymy, jak będzie w niedzielę – mówi przed wyścigiem kolarz grupy Lampre-Merida.

– Trzeba będzie się przeciwstawić m.in. polskim ekipom, które wystartują w licznych składach, ale nie znaczy to, że stoję na straconej pozycji. W zeszłym roku niewiele brakowało, żebym wygrał. Było ciekawie, mam nadzieję, że w tym roku będzie podobnie, tylko z innym finałem – dodaje kolarz z Pisarzowic.