Sytuacja w obozie Pasjonata była z kolei odwrotna. Zawodnicy tej drużyny od trzech spotkań pozostawali bez zwycięstwa, choć druga połowa meczu z LKS-em Bestwina dała dankowiczanom światełko w tunelu na powrót do optymalnej formy i tak też w istocie było. Gospodarze wysoko, bo aż 6:0 pokonali dobrze spisującego się beniaminka z Wisły Wielkiej. – Nie wiedzieliśmy, czego możemy się spodziewać. Udało mi się zaczerpnąć jakieś wiedzy, ale niekoniecznie było to zgodne z prawdą. Cieszy mnie na pewno pierwsza połowa, która była pod naszą kontrolą. Zdecydowanie mieliśmy więcej z gry, a to przełożyło się na sytuacje strzeleckie. Po przerwie wyszła jednak całkiem inna drużyna. Za bardzo rozluźnieni weszliśmy w drugiej połowie, na szczęście rywal nas za to nie skarcił. Zdobyliśmy w końcu trzecią bramkę, która podcięła skrzydła beniaminkowi – ocenia Artur Bieroński, trener Pasjonata. 

Dzięki tej wygranej drużyna z Dankowic wskoczyła na 2. miejsce w tabeli Ligi Okręgowej Bielsko-Tyskiej. O kolejne punkty Pasjonat powalczy już jutro, w derbowym starciu z Czarnymi Jaworze.