Bielszczanki chciały powalczyć o powrót do czołowej "6" tabeli, wszak rywalizacja o miejsce w play-offach Tauron Ligi wchodzi w decydującą fazę. Zespół z Radomia jest jednak obecnie wiceliderem tychże rozgrywek i było jasne, że BKS-owi o punkty nie będzie łatwo w tym starciu. Choć jak się okazało wcale nie było to zadanie niemożliwe.

Pierwszy set był dość jednostronny. Błędy bielszczanek w ataku przełożyły się na trzypunktowe prowadzenie gospodyń (4:1). Do tego doszły jeszcze skuteczne akcje w wykonaniu Janisy Johnson i radomianki miały już o pięć oczek więcej od BKS-u. Radomka kontrolowała przebieg seta i to jej zawodniczki triumfowały po autowym ataku Andrei Kossanyiovej (25:18).

Siatkarki BKS-u po niemrawej premierowej odsłonie meczu przebudziły się. Od stanu 7:7 siatkarki spod Klimczoka zdobyły cztery punkty z rzędu. W ważnym momencie asa serwisowego zanotowała natomiast na swoim koncie Gabriela Orvošová i to  przyjezdne były bliżej wygranej w tym secie (18:21). Bielszczanki wytrzymały presję i doprowadziły do remisu w setach, a przesądziło o tym nerwowe przyjęcie zespołu z Radomia (20:25).

W trzeciej odsłonie spotkania byliśmy świadkami zaciętej rywalizacji, połączonej z licznymi błędami z jednej, jak i z drugiej strony. Przy stanie 20:20 było więc jasne, iż żadna ze stron nie będzie chciała dać za wygraną. W końcówce nie zabrakło więc walki, wobec czego konieczna okazała się gra na przewagi. Ostatecznie gospodynie poradziły sobie lepiej z ciążącą na nich presją i to one zwyciężyły w kolejnej odsłonie spotkania po skutecznym ataku Johnson (26:24).

Sporo emocji dostarczył czwarty set, w którym podopieczne Bartłomieja Piekarczyka były o krok od doprowadzenia do tie-breaku. Zawodniczki BKS-u utrzymywały kilkupunktową przewagę (11:8, 15:12), jednak z czasem do głosu zaczęły dochodzić siatkarki Radomki i odrobiły straty za sprawą szczelnego podwójnego bloku oraz wykorzystanej przechodzącej piłki przez Izabelę Bałucką (17:16). O rozstrzygnięciu tej partii musiała ponownie zadecydować gra na przewagi, w której ponownie lepsze okazały się siatkarki Radomki Radom (27:25), co także przesądziło o losach meczu. 

E.Leclerc Moya Radomka Radom - BKS Bostik Bielsko-Biała 3:1 (25:18, 20:25, 26:24, 27:25)
 
BKS Bostik: Janiuk, Kossanyiova, Świrad, Orvosova, Szlagowska, Gajewska, Drabek (libero) oraz Kazała, Dąbrowska, Drużkowska
Trener: Piekarczyk