Wiosenna premiera nie ułożyła się po myśli piłkarek Mitechu. W fazie ćwierćfinałowej żywczanki pożegnały się z rozgrywkami o Puchar Polski.

Mitech Wcale jednak ów scenariusz nie musiał ziścić się. W pierwszej połowie, choć zakończonej prowadzeniem, przyjezdnych z Łęcznej, to gospodynie miały lepsze szanse bramkowe. W sytuacjach "oko w oko" z bramkarką Górnika nie potrafiły ulokować piłki w siatce Katarzyna Wnuk oraz Patrycja Wiśniewska. W 51. minucie wreszcie żywiecka drużyna swego dopięła. O zasłużone wyrównanie pokusiła się Halina Półtorak. Niestety, ponownie na prowadzenie wyszła ekipa gości i zaliczki już nie oddała. Ale warto zauważyć, że podopieczne Beaty Kuty ponownie swoje okazje wypracowały. Piłka po strzałach lądowała m.in. na słupku i poprzeczce bramki Górnika, w samej końcówce do remisu mogła doprowadzić Karolina Zasada. Uderzenie głową zawodniczki Mitechu o centymetry minęło cel. Losy meczu rozstrzygnęła jedna z kontr łęcznianek, na wagę przypieczętowania awansu do półfinału Pucharu Polski.

Wobec wycofania z rozgrywek Ekstraligi raciborskiej Unii kolejne spotkanie o stawkę żywczanki zagrają prawdopodobnie w drugiej połowie kwietnia. Wcześniej planowany jest mecz kontrolny z zespołem z Żyliny. Czas o tyle działa na korzyść Mitechu, że w sobotę do gry nie były jeszcze zdolne dwie czołowe zawodniczki - Dominika Sykorova i Karolina Wiśniewska.

TS Mitech Żywiec – Górnik Łęczna 1:3 (0:1) 0:1 Żelazko (35') 1:1 Półtorak (51') 1:2 Guściora (60') 1:3 Ivaniszyn (88')

Mitech: Komosa – Mikulikova (Cholewka), Zasada, Rżany, Kuśnierz, Droździk, Chrzanowska, (W.Żak), A.Żak, Wnuk (Rozmus), P.Wiśniewska (Wieczorek), Półtorak Trener: Kuta