- Przede wszystkim chciałem dać wszystkim zagrać w tym meczu. Wykorzystałem wszystkie zmiany, aby młodzi zawodnicy zagrali na fajnym poziomie z dobrym rywalem, który dziś wykorzystał bezwzględnie nasze błędy, ale był to wyrównany mecz - przyznaje w rozmowie z naszym portalem trener Błyskawicy, Krystian Papatanasiu. 

 

Żaden zespół nie zamierzał się w tym starciu przesadnie skupiać na defensywie. Efektem tego było sporo sytuacji strzeleckich. Po stronie Błyskawicy dwie, niezłe okazje miał Daniel Krzempek. Wpierw przegrał on pojedynek "oko w oko" z golkiperem gości, a następnie jego próba została intuicyjnie obroniona, choć lepszym wariantem wydawało się być dogranie do lepiej ustawionego kolegi. Dopiero w samej końcówce pierwszej połowy widzowie doczekali się trafień. W 41. minucie Błyskawica objęła prowadzenie, gdy Mateusz Wowra głową zamknął dośrodkowanie z rzutu rożnego Bartłomieja Szołtysa. Chwilę później jednak ekipa z Rybnika wykorzystała nieporozumienie w defensywie drogomyslan. 

 

Druga część spotkania rozpoczęła się wyśmienicie dla Błyskawicy. W 53. minucie B. Szołtys przytomnie odnalazł się podbramkowym zamieszaniu. Goście jednak ruszyli do odrabiania strat i finalnie udało im się przechylić szalę wygranej na swoją stronę. W 59. minucie zrobili pożytek z prostej straty Krzempka, a w 75. minucie celnie przymierzyli z "wapna", który podyktowany został po faulu Wowry, który później mógł się zrehabilitować, lecz jego uderzenie z rzutu wolnego było minimalnie niecelne.