SportoweBeskidy.pl: Jak ocenisz miniony sezon w bielskiej B-klasie? 

Patryk Romaniak: Sezon 22/23 był bardzo wyrównanym sezonem w B klasie! Mogę śmiało stwierdzić że poziom B-klasy podniósł się pod względem taktycznym i fizycznym i niewiele ustępuje od A-klasy. Rozgrywki zdominowała drużyna z Porąbki, która grała obydwie rundy na bardzo wyrównanym poziomie, byli jedną z bardziej zorganizowanych drużyn pod względem taktycznym i ciężko jest się przeciwstawić tak doświadczonemu zespołowi, który ma w swoim zanadrzu kilku ciekawych zawodników, co świadczyć mogą liczby które wykręcali. Na wielką uwagę zasługuje ich gra w defensywie, gdzie można zaobserwować idealne zgranie oraz pewnego bramkarza, który niejednokrotnie ratował zespół w fenomenalny sposób. 

 

SportoweBeskidy.pl: Kibice również nie mogli narzekać na brak emocji związanych z awansem drugiej drużyny...

P.R.Walka o awans trwała do samego końca między drużynami z Rybarzowic, Godziszki, Buczkowic oraz śmiało mogę powiedzieć "dwójki" Rotuza, która niejednokrotnie pokazywał, że też liczy się w walce o awans. 

 

Długo czekaliśmy na potwierdzenie drugiej drużyny. która awansuje do "Serie A" i wyłoniono w tym wszystkim drużynę z Rybarzowic która utrzymała wicemistrzostwo z rundy jesiennej, chociaż drużyna powiem szczerze zmieniła swój sposób gry odkąd objął ją mój kolega, którego bardzo dobrze znam z dzieciństwa i gratuluję mu tego sukcesu, gdyż jest bardzo perspektywicznym trenerem, a w dodatku fantastycznym człowiekiem na co dzień.

 

Odnośnie walkowera, walka trwała prawie miesiąc, był to ciężki czas dla mnie samego jako szkoleniowca, ale także dla naszych zawodników i działaczy. Cieszę się że rozpatrzenie ŚlZPN ukłoniło w naszą stronę, gdyż wygraliśmy na murawie mecz z Bujakowem w sposób sprawiedliwy, mimo to drużyna z Bujakowa szukała w każdym szczególe naszego niedopatrzenia. Chciałbym jednakże pogratulować drużynie z Bujakowa 3 miejsca i życzyć im powodzenia w następnym sezonie w B klasie...

 

SportoweBeskidy.pl: Niespodzianka i rozczarowanie ligi? 

P.R.: Bardzo pozytywną niespodzianką dla mnie w tej lidze była postawa Beskidu Godziszka, która miała fenomenalną wiosnę i punktowała w bardzo przyzwoity sposób, grając dojrzały futbol, otwarty, ciekawy dla oka, więc szczególne gratulacje dla trenera Moczka. Największym rozczarowaniem ligi uważam zespół z Wilamowic. Myślałem, że podniosą się i będą walczyć o miejsca 4-6, a skończyli na ostatnim miejscu w lidze. Stać tę drużynę na wiele w nowym sezonie ligowym i każda porażka będzie dla nich doświadczeniem, które zaprocentuje w następnej edycji. Jest wielu ciekawych fajnych chłopaków z tamtej drużyny których serdecznie pozdrawiam!

 

SportoweBeskidy.pl: A jak ocenisz postawę swojego zespołu? 

P.R.: Miniony sezon sezon oceniam na plus, gdyż w lipcu nie wiadomo było czy się drużyna zbierze do rozgrywek. Wraz z trenerem Zbyszkiem Urbańczykiem postanowiliśmy powalczyć i cel, który sobie gdzieś ustaliliśmy, a więc jak najmniejsza strata do czołówki była w naszym zasięgu. Wiele w klubie się wydarzyło pozytywnego. Jest nowy prezes, który dba o zaplecze drużyny, są młodzi chłopcy, którzy zbierają doświadczenie. To zaprocentowało 5. miejscem chociaż przez krótki czas byliśmy wiceliderem B-klasy!

 

W ciągu miesiąca zebraliśmy drużynę, zgraliśmy się, co naprawdę jest ciężką misją. Jednakże mecz za meczem i trening za treningiem było widać w drużynie zaangażowanie determinację i chęć walki, co sprawiało, że drużyna nawet jest chętna na walkę o awans. W sercu każdego z nas pojawiło się takie światełko i do przedostatniego meczu patrzyliśmy na tabelę, jednakże wygrana ekipy z Rybarzowic z Zaporą Porąbka zgasiła szansę na awans do A-klasy.

 

W ciągu sezonu mieliśmy wiele super występów, staraliśmy się grać otwartą piłkę, która przyciągnie kibiców i myślę, że to zrealizowaliśmy. Czasami jednak brakło doświadczenia, które jest niezbędne w walce o awans. Najbardziej z całego sezonu boli porażka w derbach z Rybarzowicami na wyjeździe 2:3. Remis 3:3 wywalczony w Wilamowicach, gdzie po pierwszych 45. minutach prowadziliśmy 2:0 był dla nas słodko gorzkim smakiem. Jak to mawiał Czesław Michniewicz 2:0 to niepewny wynik i obraz naszej drużyny zmienił się w przeciągu trzech kwadransów: z 2:0 na 2:3 i w ostatnich minutach meczu uratowany punkt na 3:3. Uważam że dwa spotkania wiosenne, które graliśmy, zadecydowały o braku awansu. Wspomniany już mecz z Wilamowiczanką i "dwójką" Rotuza, która wywalczyła z nami trzy punkty. Brakowało nam skuteczności, bo z gry było wszystko w porządku.

 

Celem naszej drużyny w nowym sezonie będzie walka o awans i na pewno zespół jest w stanie to osiągnąć tylko potrzeba intensywnej pracy i wiele szczęścia! Chciałbym również podziękować za ten sezon Zbyszkowi Urbańczykowi, z którym miałem przyjemność współpracować i dzielić między sobą wzajemne doświadczenie i przemyślenia, także zarządowi klubu za wsparcie. Kibicom za doping, a szczególnie zawodnikom za zostawienie serca na boisku!