Pozytywnie po spotkaniu
W ostatnich dniach doszło do spotkania przedstawicieli drużyn A-klasy i B-klasy podokręgu żywieckiego. Podzielono je na trzy części.
Pierwsza miała charakter zebrania sprawozdawczego sędziów za rok 2013 oraz omówienia spraw bieżących. Zatwierdzono na nim m.in. takie pomysły, jak niepobieranie opłat przez sędziów za pierwszą rundę Pucharu Polski. – Opłacenie trójki sędziowskiej za jedną rundą to koszt ponad 600 złotych. Dla klubu b-klasowego to bardzo dużo, tym bardziej, że w następnej rundzie może trafić np. na Koszarawę i dostać „tęgie lanie” – argumentuje ten pomysł prezes Podokręgu Żywiec, Dariusz Mrowiec.
Poruszono również temat domniemanych występów zawodników „na lewo” w grupach młodzieżowych. – To niepokojąca sytuacja. Wspólnie wszyscy postanowiliśmy, że na kilku pierwszych spotkaniach rundy wiosennej, przed każdym meczem sędziowie będą sprawdzać zawodników na podstawie legitymacji oraz sprawozdania – komentuje sytuację były piłkarski sędzia. W młodzieżowym kontekście podokręg oznajmił pozyskanie sponsora na ufundowanie kompletu strojów dla mistrza ligi trampkarzy w sezonie 2013/2014.
W drugiej części spotkania swoje „pięć minut” miała Patrycja Marek. Sędzina Ekstraligi kobiet przeprowadziła szkolenie na temat najnowszych zmian w przepisach gry w piłkę nożną. – Patrycja przygotowała świetną prezentację. Wszyscy słuchaliśmy z zaciekawieniem jej materiału – kontynuuje nasz rozmówca.
Ostatnia odsłona zebrania to wspólny posiłek oraz rozmowy na tematy sportowe oraz prywatne. – Na spotkaniu panowała bardzo spokojna atmosfera. Nie było miejsca na żadne kłótnie czy przepychanki słowne. Wszystko odbywało się w przyjaznych relacjach – chwali prezes Mrowiec.
Na koniec, typowanie rozstrzygnięć podczas piłkarskiej wiosny na Żywiecczyźnie. Kto awansuje do A-klasy, a kto do „okręgówki”? – Do ligi okręgowej najbliżej Beskidowi Gilowice oraz zespołowi Świtu Cięcina. Myślę, że ostatniego słowa nie powiedziała również Soła Rajcza. W B-klasie wyraźnego faworyta również nie widzę. Tam walczyć może nawet pięć drużyn. Co by nie mówić i tak wszystko zweryfikuje boisko – kończy Dariusz Mrowiec.