Więcej powodów do satysfakcji mieli gospodarze. Choćby dlatego, że to oni wygrali 2:0, notując po trafieniu w obu połowach, gdy w meczowym protokole zaistnieli Solanio Forka FonkengAdrian Sikora. Kameruńczyk sfinalizował po przyjęciu wrzutkę z prawej flanki, wracający do Ustronia „Siki” nie zmarnował sytuacji sam na sam z bramkarzem Drzewiarza.

– Mogliśmy prowadzić wyżej do przerwy, później mecz się wyrównał. Cieszy przede wszystkim to, że po zmianach personalnych w defensywie zachowaliśmy czyste konto – zauważa Daniel Kubaczka, szkoleniowiec Kuźni. A nawiązując do tej wypowiedzi przywołać można okazje strzeleckie. Zbyt długo ze strzałem w bardzo dogodnej pozycji zwlekał Sikora, z dystansu w poprzeczkę wcelował Mykola Bui, swoje szanse miał również Michał Rycka.

Jasieniczanie tym razem zakończyli spotkanie na „pustym przebiegu”, choć wcale tak być nie musiało. W pierwszej połowie Mateusz Kołodziej ostemplował poprzeczkę, a zimnej krwi w niniejszym fragmencie test-meczu zabrakło Szymonowi Królakowi. Po zmianie stron okazję miał testowany zawodnik, łupem golkipera Kuźni padł natomiast strzał Marka Sobika.

– Zmierzyliśmy się z mocnym rywalem z założeniem skupienia się na grze defensywnej. Pewne mankamenty się uwypukliły, ale to dobra lekcja na przyszłość. Przed starciem pucharowym szachowaliśmy siłami, korzystając z naszej kadry na miarę takich możliwości – oznajmia Konrad Kuder, grający trener reprezentanta „okręgówki”.