Wysoki lot Sokoła

 

W sobotnim meczu inaugurującym rozgrywki Sokół Słotwina podejmował Maksymiliana Cisiec. – Wiedzieliśmy, że mecz nie będzie należał ani do łatwych, ani do przyjemnych. Przez pierwsze 15. minut byliśmy myślami gdzie indziej niż na boisku, ale z biegiem czasu przejęliśmy inicjatywę i zaczęliśmy kontrolować wydarzenia na murawie – podsumował Przemysław Jurasz, grający trener gospodarzy, który debiutował w lidze w roli szkoleniowca.

To właśnie po faulu na nim w 43. minucie sędzia podyktował rzut karny, który wykorzystał Michał Talik. W drugiej odsłonie Sokół 3-krotnie zaskoczył bramkarza Maksymiliana. Na 2:0 w 75. minucie podwyższył Bartłomiej Wandzel, 5. minut później bramkę z rzutu karnego zdobył Szymon Nikiel, a w 90. minucie swojego kolejnego gola odnoował Talik. Gości było stać jedynie na honorowe trafienie w doliczonym czasie gry, kiedy to Mikołaj Waliczek pokonał głową golkipera Słotwiny po dośrodkowaniu Krystiana Bugajskiego. To nie był dobry mecz w naszym wykonaniu, graliśmy pierwszy raz w takim zestawieniu personalnym. Dobrze weszliśmy w mecz, tak samo było w przypadku drugiej połowy. W dalszej części obu odsłon nasze poczynania były zbyt chaotyczne, mimo to, że mieliśmy swoje sytuacje nie zasłużyliśmy nawet na 1 punkt – podsumował Mateusz Motyka, trener Maksymiliana.

 

Beniaminek z kompletem punktów

 

Równie trudne zadanie czekało Stal-Śrubiarnię SMS ŻAPN Żywiec, który rywalizował u siebie ze Skrzycznem Lipowa. Beniaminek prowadził po premierowej części za sprawą Jakuba Madejczyka Marka Gołucha. Skrzyczne odpowiedziało w 74. minucie trafieniem Bartłomieja Golca. Trzecią bramkę dla beniaminka zdobył Daniel Stasica. Drużyna z Lipowej zdobyła bramkę kontaktową w 86. minucie spotkania i dążyła do wyrównania. Na zmianę wyniku zabrakło jednak czasu i 3 punkty zostały na koncie beniaminka.
 

 

Potwierdzili aspiracje na trudnym terenie

 

Jeleśnianka gościła na swoim boisku Magurę Bystra, o której ambitnych planach pisaliśmy już w jednym z artykułów. Przyjezdni je potwierdzili i pokonali podopiecznych Tomasza Sali, który debiutował na ławce trenerskiej Jeleśnianki. Wynik otworzył w 19. minucie nowy nabytek bystrzan Wojciech Płaza, który wykorzystał wsteczne zagranie po akcji lewą stroną boiska i z 11. metrów pewnym strzałem obok słupka pokonał bramkarza gospodarzy. 4. minuty później w polu karnym Jeleśnianki faulowany był Maciej Figura, sędzia podyktował rzut karny, a "11" wykorzystał Marcin Radwaniak. Jeleśnianka odpowiedziała trafieniem byłego… trenera. Wojciech Wróbel zamienił na bramkę rzut karny, którego podyktowanie wzbudziło wiele kontrowersji zarówno na boisku, jak i na trybunach.

- Przeciwnik ograniczał się do gry dłuższą piłką z czym sobie dobrze radziliśmy. Prowadziliśmy grę i staraliśmy się grać w piłkę. Wiadomo, jak to w pierwszych meczach bywa, nie wszystko wychodziło i jest dużo do poprawy. Niemniej jednak muszę pochwalić swoją drużynę za dyscyplinę na boisku. Przeciwnikowi również należą się brawa, bo to o wiele lepszy zespół, niż w poprzednim sezonie. – podsumował Dawid Szczotka, trener Magury.

 

Zwycięstwo wzmocnionych "rezerwistów"

 

GKS II Radziechowy-Wieprz w ciekawie zapowiadającej się batalii zagrał ze Skałką Żabnica, która w zeszłym sezonie rywalizowała w „okręgówce”. Gdy wiadomo było, że mecz pierwszej drużyny został przełożony na inny termin można było się spodziewać, iż w meczu wystąpią etatowi zawodnicy „jedynki”. Tak też się stało, trener Sebastian Szczotka mógł skorzystać w niedzielnej potyczce z usług m.in.Marcina Byrtka, Jakuba Pieterwasa czy Jakuba Urbasia.

Mecz ułożył się lepiej dla gości, którzy najpierw objęli prowadzenie po strzale Damiana Gołębiowskiego, wykorzystującego podanie z rzutu rożnego, a na 2:0 w 70. minucie podwyższył Dariusz Chowaniec. Niebawem bramkę kontaktową strzelił Pieterwas, a do remisu w 80. minucie przyczynił się Byrtek. Chwilę później swoją drugą bramkę strzelił Chowaniec i Skałka znowu prowadziła. Gdy wydawało się, że wzmocnieni "rezerwiści" nie zdobędą nawet punktu, swoje umiejętności zaprezentował po raz kolejny Byrtek. „Boniek” zdobył jeszcze 2 gole, w tym z rzutu karnego i zapewnił swojej drużynie ważny komplet.

 

Festiwal strzelecki w Koszarawie

 

- Wiemy, co mamy zagrać, aby wyjechać z punktami - mówił w rozmowie z nami Marcin Kasperek, gdy zapowiadał mecz Babia Góra Koszarawa z Beskidem Gilowice. Do przerwy faworyt zdobył 2 bramki za sprawą Bartosza Sali, a miejscowi odpowiedzieli tylko 1 trafieniem. Druga połowa to prawdziwy popis strzelecki Beskidu. Hat-tricka skompletował Sala, "z wapna" sprawiedliwość wymierzył Piotr Kruczyński, 4 bramki dołożył Szymon Sałamun, a po jednej zdobyli  Dawid Stankiewicz i Dawid Lociński. I tak to Beskid został pierwszym liderem A-klasy Podokręgu Żywiec.

 

Wyniki 1. kolejki:

Sokół Słotwina – Maksymilian Cisiec 4:1 (1:0)

GKS II Radziechowy-Wieprz – Skałka Żabnica 4:3 (0:1)

Koszarawa Babia Góra – Beskid Gilowice 1:9 (1:2)

Stal-Śrubiarnia/SMS ŻAPN Żywiec – Skrzyczne Lipowa 3:2 (2:0)

Jeleśnianka Jeleśnia – Magura Bystra 1:2 (1:2)
 

Magórka Czernichów – Orzeł II Łękawica (przerwany w 6. minucie z powodu opadów deszczu przy stanie 0:0)

Metal Węgierska Górka – Koszarawa Żywiec, przełożony na 7.09.2022 r. (g. 18:00)

TABELA/TERMINARZ