- Jeżeli ktoś potrafi logicznie ocenić sytuację, to potrafi sobie także odpowiedzieć na pytanie kto, lub co stanęło na przeszkodzie, aby klub sam zarabiał na siebie - odpowiedział Janusz Wiwatowski, prezes Koszarawy Żywiec na pytanie o wycofanie się z inwestowania w klub Grupy LOTOS. Zapraszamy do przeczytania wywiadu zrealizowanego przez serwis internetowy żywieckiego klubu. 

wiwatowski

Redakcja: - Kibice głośno wyrażają swoje niezadowolenie z pozycji Koszarawy w lidze. Zarządu miejsce również chyba nie satysfakcjonuje?

Janusz Wiwatowski: - Jak przed każdym sezonem cele stawialiśmy sobie wysokie. Taki bowiem jest duch walki, że dąży się do wygrywania. Zdawaliśmy sobie jednak sprawę, że w tegorocznych rozgrywkach dysponujemy słabszą kadrę, aniżeli w poprzednich. Mamy młodą drużyną, która potrzebuje ogrania oraz nabycia doświadczenia. Chcemy bazować na zawodnikach, którzy grając w Koszarawie chcą się rozwinąć i zrobić coś dobrego dla tego klubu, a nie zarobić. Przed nami jeszcze sporo meczy i trzeba walczyć o spokojną zimę. 

- Latem w Koszarawie doszło do wielu, niekoniecznie przynoszących chlubę, sytuacji. Czym były spowodowane te zawirowania?

Nie ma co ukrywać, że finansami. Ponownie musieliśmy się zmierzyć z cięciem kosztów. Musieliśmy je zminimalizować, bowiem i w tym momencie są one tak duże, że tylko wysiłek kilku działaczy trzyma ten klub jeszcze przy życiu. Nie byliśmy w stanie pozyskać od razu trenera z „wysokiej półki”. Bariera ponad 3000 tys. zł była dla nas nie do przeskoczenia...

- McDonald’s, stacja paliw. Te dwie inwestycje miały powstać na obiekcie klubu. Co stanęło na przeszkodzie?

- Ten temat był już poruszany na dwóch walnych zgromadzeniach. Nie chciałbym ponownie do niego wracać. Kibice, którzy interesują się klubem, dobrze wiedzą co stanęło na przeszkodzie. Z Grupą LOTOS mieliśmy podpisaną umowę, ale została rozwiązana, za co dostaliśmy odszkodowanie w wysokości ok. 70 tysięcy. Z McDonald’em były tylko wstępne rozmowy. Warto zaznaczyć, że LOTOS powstał po drugiej stronie ronda, a McDonald’s po drugiej stronie mostu. Jeżeli ktoś potrafi logicznie ocenić sytuację, to potrafi sobie także odpowiedzieć na pytanie kto, lub co stanęło na przeszkodzie, aby klub sam zarabiał na siebie.

Czytaj więcej: TUTAJ.