Czas na generalne podsumowanie zmagań, głównie a-klasowych, w bielskim podokręgu Beskidzkiego Okręgowego Związku Piłki Nożnej. Dokonujemy tego w wywiadzie z prezesem podokręgu Romanem Kubieńcem.

kubieniec

SportoweBeskidy.pl: Zacznijmy od pozytywnych zaskoczeń i rozczarowań rundy jesiennej w bielskiej A-klasie. Roman Kubieniec: Dobra gra Czarnych Jaworze to na pewno niespodzianka „in plus”. Wcześniej zespół ten był takim średniakiem ligowym. Zagrali jednak na przestrzeni całej rundy bardzo dobrze i mistrzostwo rundy nie jest dziełem przypadku. Jeśli chodzi natomiast o dół tabeli, to walka jest wyrównana i wszystko wiosną może się wydarzyć. Trochę odstaje Sokół Zabrzeg, ale ostatni mecz rundy pokazał, że i tam są nieźli zawodnicy i potencjał na miarę A-klasy.

SportoweBeskidy.pl: Jak ocenia Pan poziom rozgrywek a-klasowych? R.K.: W czołówce stawkę mamy bardzo wyrównaną, właściwie każdy z każdym może wygrać. Trudno ocenić czy poziom jest lepszy, aniżeli w sezonie poprzednim, ale pewne jest, że nie obniżył się. W kontekście walki o czołowe lokaty i skład bielskiej A-klasy w następnym sezonie wiele zależy od tego, co zostanie ustalone odgórnie przy reformie poszczególnych szczebli rozgrywek.

SportoweBeskidy.pl: Cieszy chyba dobra postawa przedstawicieli bielskiego podokręgu w wyższych ligach? R.K.: Można powiedzieć, że nasi przedstawiciele w lidze okręgowej „wzięli się w garść” i finisz chyba nie będzie taki zły. Soła Kobiernice i Wilamowiczanka Wilamowice wygrały swoje ostatnie mecze, dobrze spisuje się czechowicki MRKS. Wyżej problemy ma Spójnia Landek, ale przecież runda wiosenna może przynieść całkowitą odmianę. Pokazało to ekstraklasowe Podbeskidzie w sezonie poprzednim, kiedy wiosną było czołową drużyną ligi, wcześniej dostarczając punktów przeciwnikom. Jako podokręg bielski mamy aż cztery zespoły na szczeblu III ligi, które przysparzają uciechy. Choć Skra Częstochowa grająca w drugiej z grup jest groźna, to Rekord, BKS Stal i LKS Czaniec mogą pokusić się o skuteczną walkę o prymat w III lidze.

SportoweBeskidy.pl: Co nowego, pozytywnego w kwestiach – nazwijmy to – organizacyjno-infrastrukturalnych? R.K.: W kontekście boisk, na których grają poszczególne zespoły większych problemów akurat nie mamy. Boiska są różne, także gorsze, ale z reguły zadbane. Ta kwestia się unormowała. Podniósł się poziom sędziowania, co zauważyłem obserwując wiele ligowych meczów. Niepokojące wieści dotyczą z kibicowskiego punktu widzenia Pioniera Pisarzowice, ale sytuacja jest opanowana i nie wyolbrzymiałbym jej. Zdecydowaliśmy, że jesień zakończymy bez konieczności przenoszenia meczów z rundy rewanżowej. Kalendarz na wiosnę jest korzystny i mamy już zagwarantowane terminy rezerwowe. Rozgrywki bielskiej A-klasy w przyszłym roku rozpocząć planujemy w ostatni weekend marca. Rozmawialiśmy ostatnio z działaczami klubów A-klasy. W tygodniu nie wszystkie drużyny miały możliwość trenowania ze względu na brak oświetlenia boisk. Wiosną pogoda jest lepsza i powinniśmy spokojnie rozegrać mecze rewanżowe, a później emocjonować się piłkarskimi Mistrzostwami Świata w Brazylii.

SportoweBeskidy.pl: Dziękuję za rozmowę. R.K.: Dziękuję.