Zmagają się z problemami osoby związane ze Skałką Żabnica. Wobec różnorakich postawa zespołu w lidze jest zadowalająca. skalka Jesienią podopieczni Zdzisława Kupczka o punkty walczyli na wyjazdach, wiosną grają w Węgierskiej Górce. Wyjątek stanowiły mecze ze Spójnią Landek. Pod koniec marca Skałka zremisowała z liderem 2:2, zanotowała także jedno zwycięstwo – pokonała 3:0 Beskid Skoczów. Z Bestwiną i Kuźnią Ustroń u siebie przegrała. Własne boisko nie stanowi dużego atutu, ponieważ... – Nie możemy na boisku trenować. Wciąż trwają prace związane z jego remontem. Aktualnie robotnicy kładą tartan. Korzystamy z boiska tylko podczas spotkań ligowych. Nie mamy gdzie trenować, korzystamy z płyty w Żabnicy – klaruje Leszek Kupczak, kierownik Skałki. Boisko w Żabnicy nie należy do zbyt dużych, dodać warto. Trener do dyspozycji ma wąską kadrę. Podczas ostatniego meczu z Kuźnią na ławce rezerwowych zasiadło dwóch graczy. Jedną trzecią zespołu stanowią młodzieżowcy, m.in. 16-letni Dominik Błachut. W sobotę, ze względu na kartki, nie mógł zagrać Maciej Węgrodzki, lider defensywy. Zastąpił go kolejny junior – Mateusz Kumorek. Na domiar złego urazu kolana w pierwszej wiosennej kolejce nabawił się Jakub Denys, nie wiadomo kiedy wróci do treningów. – Młodzi zawodnicy mogliby się ogrywać w juniorach. W przypadku niektórych to byłby wskazane, ale potrzebujemy ich w seniorach – mówi Leszek Kupczak. W wspomnianym meczu z Kuźnią Skałka straciła dwa gole, nie zdobyła żadnego. Nie wykorzystała rzutu karnego. Intencje bramkarza Andrzeja Nowakowskiego wyczuł Joachim Mikler. Przed tygodniem „jedenastkę” zmarnował Dominik Natanek. – Taki jest futbol. Nowakowski był wytypowany do wykonana rzutu karnego. Pierwszeństwo miał Natanek, ale nie chciał strzelać. Nowakowski trenował w przeszłości wspólnie z Miklerem, który u nas grał. Może to pomogło. Szkoda, że nie udało nam się złapać kontaktu. W pierwszej połowie goście byli zespołem lepszym. W drugiej walczyliśmy o korzystny rezultat – wyjaśnia nasz rozmówca. – Początek rundy nie jest zły. Zdobyliśmy cztery punty. Coś jeszcze musimy wygrać. Chcemy zapewnić sobie utrzymanie. To jest nasz cel. Mamy problemy, ograniczoną kadrę i budżet, ale robimy swoje – kończy kierownik Skałki.