
Progres i... niedosyt
W mieszanych uczuciach zakończyli rundę jesienną zawodnicy a-klasowej Soły Kobiernice.
Dla kobierniczan miniona runda była jedną z najlepszych w ostatnich latach. Soła zakończyła zmagania na 5. miejscu, z dorobkiem 21 punktów. Do "pudła" traci 5 "oczek". Drużyna z Kobiernic latem była jednak stawiana w gronie faworytów w bielskiej A-klasie. - Jest lekki niedosyt, gdyż było kilka meczów, które powinniśmy wygrać. Patrząc na tabelę, brakuje tych punktów. Pozytywem jest jednak to, że możemy w spokoju pracować zimą. Jest progres w drużynie i szanujemy, to co mamy. Jest lepiej w stosunku do lat poprzednich, ale nastawialiśmy się na pierwszą "trójkę". Nie załamujemy się jednak, gdyż nasz cel jest niezmienny - ocenia trener Soły, Kamil Zoń.
Jednocześnie zima w Kobiernicach zapowiada się bardzo spokojnie, jeśli chodzi o potencjalne ruchy kadrowe. - Nie planujemy wzmocnień. Jestem zadowolony z kadry, którą mam i na tym chcemy pracować. Jeśli chodzi o odejścia, to również nie zapowiada się jakiś exodus. Może jedno nazwisko, ale to nie jest pewne nic jeszcze - zdradza szkoleniowiec ekipy z Kobiernic.
Nic nie zapowiada również, iż Zoń zostanie w najbliższym czasie grającym trenerem Soły. - Raczej nie jest to najlepsza opcja. Lepiej, kiedy trener jest przy linii. Ma większą kontrolę nad tym co się dzieje na placu gry - zaznacza sam zainteresowany.