
"Przeciwnik był blisko"
– Dopisało nam szczęście. W drugiej połowie przegrywając 0:2 nie mieliśmy nic do stracenia. Osiągnęliśmy przewagą, natomiast gospodarze nastawili się na obronę korzystnego rezultatu. Muszę przyznać, że byli blisko osiągnięcia celu – powiedział nam po zremisowanym 2:2 meczu w Pruchnej Andrzej Myśliwiec, którego podopieczni drugiego gola zdobyli w 94. minucie. – Odkryliśmy się, przeciwnik w drugiej połowie dwa-trzy razy groźnie nas skontrował. Przy wyniku 2:1 jeden z naszych zawodników nie trafił do pustej bramki. Gdybyśmy wtedy wyrównali, to być może z tego meczu udałoby się nam wycisnąć więcej. Przed przerwą graliśmy zbyt wolno i czytelnie – dodał szkoleniowiec Cukrownika.
Zespół z Pruchnej prowadził 2:0 po dwóch golach grającego trenera. Korzystnego rezultatu nie utrzymał m.in. ze względu na problemy kadrowe. – Nie wytrzymaliśmy fizycznie tego meczu, cofnęliśmy się w drugiej połowie do defensywy. Nie mogłem dokonać żadnej zmiany, ponieważ nie miałem do dyspozycji rezerwowych. Wszyscy zostawiliśmy na boisku sporo zdrowia, za co zawodnikom należą się słowa uznania. W pierwszej połowie byliśmy zespołem zdecydowanie lepszym. Tracąc gola w doliczonym czasie gry można mówić o niedosycie – ocenił Marcin Bednarek, trener LKS-u '99 Pruchna.