Przede wszystkim nie stracić
Starcie w Bestwinie rozpoczęło emocje kolejnej serii gier w lidze okręgowej. Teoretycznie faworyzowani w tej konfrontacji byli goście. Ale obie ekipy zagrały w dużej mierze w myśl zasady tytułowej.
Nie oznacza to jednak, że w Bestwinie nie było ciekawie, a obie drużyny skupiły się wyłącznie na działaniach destrukcyjnych. Choćby poprzez fakt derbowej potyczki emocji było sporo. Sytuacji bramkowych również. Te najdogodniejsze dla Pasjonata zmarnował Jakub Ogiegło, który m.in. przegrał w drugiej połowie pojedynek „oko w oko” z Szymonem Korzusem. Golkiper zasłużył zresztą na duże słowa uznania, bo i w kilku innych sytuacjach ratował swój zespół z opresji. Trafienie zanotować mogli także Łukasz Błasiak czy Wojciech Sadlok, ale i tym ofensywnym piłkarzom dankowiczan zabrakło precyzji. Akcenty bestwinian? Te miały miejsce, choć w mniejszej ilości. Najbardziej gospodarzom żałować mogą, że w 89. minucie pędzący na bramkę Pasjonata od połowy boiska Paweł Drobisz nie zdołał ulokować futbolówki w „świątyni”.
Podział punktów generalnie należy oceniać jako sprawiedliwy. – Nie ma co ukrywać, że ten punkt będziemy sobie szanowali. Cieszymy się z niego, bo po trudnym meczu uzyskaliśmy zdobycz – powiedział nam Sławomir Szymala, szkoleniowiec LKS-u Bestwina.
LKS Bestwina – Pasjonat Dankowice 0:0
LKS Bestwina: Korzus – Maciążka, Lisewski, Gołąb, Drobisz, M.Droździk, Małaczek, Łoś (80' Kalamus), Szypuła (70' Włoszek), Pokusa (90+1' Mizera), Skęczek (89' Maciejewski) Trener: Szymala
Pasjonat: Chmielewski – Śliwa, Bieroński, Dawidek, Buczek, Sadlok, Herman, Mar.Wróbel, Stasica (72' Adamus), Błasiak, Ogiegło (80' Wydra) Trener: Bieroński