Rotuz Bronów okazał się był kolejnym a-klasowiczem, po Pionierze Pisarzowice, który skutecznie przeciwstawił się ekipie z Chybia. Nikt jednak nie spodziewał się aż takiego obrotu spraw. Bronowianie zdemolowali wyżej notowanego przeciwnika 6:1. – Nie umiem odpowiedź na pytanie, co się wydarzyło pomiędzy spotkaniem z Kuźnią, gdzie zanotowaliśmy bardzo dobry występ, a meczem z Rotuzem. Przegraliśmy z kretesem. Przegrywaliśmy wszystkie pojedynki, a rywal był bezlitosny pod naszą bramką – ocenia szkoleniowiec Cukrownika, Sławomir Machej. 

Nasz rozmówca, pomimo słabego rezultatu w ostatnim sparingu przed rundą wiosenną, wierzy w swój zespół w rozgrywkach ligowych. – Postaramy zrehabilitować za tę porażkę w lidze. Moi zawodnicy pokazali w kilku sparingach, że stać ich na naprawdę dobrą grę – zapowiada Machej.