Pierwsze 30. minut konfrontacji z Sarmacją Będzin nie było takie, jak życzyliby sobie kibice zespołu z Landeka w meczach ligowych. - Byliśmy rozkojarzeni i mało aktywni - zaznacza Krystian Odrobiński trener Spójni. - W ostatnim kwadransie pierwszej połowy wyglądało to już lepiej. Zaczęliśmy grać odważniej, podeszliśmy wysoko z pressingiem i przynosiło to efekt - dodał. 
 
Do przerwy Spójnia przegrywała 1:2. Gola "zaczepnego" strzelił Bartosz Rutkowski. Ten sam piłkarz tuż po zmianie stron doprowadził do wyrównania. - Druga połowa była udana w naszym wykonaniu. Mecz toczył się pod nasze dyktando, choć małe i wąskie boisko w Będzinie nam tego nie ułatwiało - obrazuje szkoleniowiec beskidzkiego IV-ligowca. Gola na 3:2, który zapewnił Spójni premierowe zwycięstwo w sparingowym serialu zdobył Rutkowski, kompletując jednocześnie hattricka. Wcześniej w poprzeczkę trafił Kamil Bezak