
Przełamania czas
Mecz BKS - Iskra Pszczyna to jedyne spotkanie, jakie odbyło się w ten weekend w Lidze Okręgowej Bielsko-Tyskiej.
Nie ma co ukrywać, warunki do gry nie były idealne. Mimo iż spotkanie toczyło się na sztucznej murawie, to jednak obfite opady śniegu zrobiły sobie. W tej aurze lepiej odnaleźli się gospodarze. W początkowej fazie meczu dobre sytuacje stworzyli sobie m.in. Patryk Tyrna, który uderzał z dystansu oraz Jacek Wojtyłko nie wykorzystując pojedynku "oko w oko" z golkiperem Iskry. Zespół z Pszczyny również nie zamierzał pozostawać dłużny, lecz "na posterunku" był zawsze Jan Syc.
W końcu jednak BKS dopiął swego. W 29. minucie strzałem w tzw. długi róg bramkarza gości pokonał Wojtyłko. Na tym bialska Stal nie zamierzała poprzestać i 10 minut później było już 2:0. Ponownie na listę strzelców wpisał się Wojtyłko, który głową umieścił piłkę w siatce, chytrze wykorzystując wyjście golkipera Iskry na przedpole.
Drużyna z Pszczyny cały czas wierzyła w odmianę losów meczu. Od początku drugiej połowy mocno naciskała na defensywę BKS-u. Efekt tego nadszedł w 66. minucie, gdy goście wykorzystali błąd defensywy bialskiej Stali. Od tego czasu na boisku, mimo iż aura była iście zimowa, zrobiło się "gorąco". Nie brakowało sytuacji z jednej, jak i z drugiej strony. Ostatecznie górą z tego pojedynku wyszli gospodarze, a wynik meczu w 90. minucie ustalił Kornel Adamus.