
Przełamania, pierwszy skalp i niewykorzystana szansa
W 11. kolejce żywieckiej A-klasy działo się sporo. Faworyci zgubili punkty, co sprawiło, że w czołówce tabeli ponownie zrobił się "ścisk". Pierwsze punkty w tym sezonie wywalczyła II drużyna Koszarawy Żywiec.
Do pięciu razy sztuka
4 ostatnie spotkania Jeleśnianki zakończyły się niepowodzeniami. Zespół z Jeleśni musiał uznać wyższość rywali z Sopotni, Łękawicy, Ciśca oraz Ujsół. W tej kolejce drużyna Wojciecha Wróbla liczyła na przełamanie. - Przyszedł czas, by dobrą grę w końcu przypieczętować wygraną. Brakuje nam ostatnimi czasy nieco szczęścia, ale karta musi się odwrócić. Do meczu z Koszarawą Babia Góra podchodzimy z pokorą i szacunkiem, a jednocześnie wiarą w zwycięstwo - zapowiadał spotkanie w rozmowie z naszym portalem trener Jeleśnianki.
W niedzielę 24 października do Jeleśni zawitała ekipa z Koszarawy. Babia Góra spotkanie rozpoczęła znakomicie, wszak już w 5. minucie wyszła na prowadzenie. Nie minął jednak kwadrans, a gospodarze po trafieniach Tomasza Kijasa i Tomasza Piechy przejęli korzystny wynik. Ostatecznie starcie zakończyło się zwycięstwem miejscowych futbolistów 3:2 - i to pomimo faktu, że w 19. minucie Paweł Butor otrzymał czerwoną kartkę.
Punkty... pierwsze w tym sezonie
- Spadł nam kamień z serca - można było usłyszeć przy alei Wolności w Żywcu, gdy w sobotę o godzinie 17:00 arbiter zakończył spotkanie Koszarawy II Ze Skrzyczne Lipowa. Gospodarze odnotowali premierową zdobycz punktową w tym sezonie. W 25. minucie żywczanie objęli prowadzenie po golu samobójczym, zaś w drugiej połowie długo wyczekiwany sukces przypieczętowali Adam Frydel oraz Krzysztof Janik. - W końcu! Bardzo się cieszymy, że przełamanie stało się faktem. Zasłużyliśmy na nie zdecydowanie wcześniej. Wierzyłem i dalej wierzę w drużynę, bo nie brakuje w niej potencjału. Liczę na to, że teraz będzie już łatwiej - podkreślał Przemysław Jurasz, szkoleniowiec Koszarawy II.
Mimo zwycięstwa sytuacja żywieckiej drużyny w tabeli A-klasy nadal jest bardzo trudna. Strata do LKS Sopotnia i Magórki Czernichów wynosi 4 punkty, zaś do zespołu z Lipowej 8 "oczek". Do końca rundy zostały 4 kolejki.
W czołówce ponownie ścisk
Maksymilian Cisiec nie wykorzystał szansy, by nieco odskoczyć grupie pościgowej w walce o tytuł mistrza rundy jesiennej. Beniaminek zremisował w delegacji ze Smrekiem Ślemień 1:1. Tym samym na jedno "oczko" do lidera zbliżyła się Magura Bystra. Drużyna Dawida Szczotki pokonała 3:1 rezerwy Orła Łękawica. Podium uzupełnia Muńcuł Ujsoły. Spadkowicz z Ligi Okręgowej Skoczowsko-Żywieckiej zaledwie zremisował w Zarzeczu z LKS-em Jezioro Żywieckie 0:0.
Wyniki 11. kolejki:
Magórka Czernichów - LKS Juszczyna 1:1
Koszarawa II Żywiec - Skrzyczne Lipowa 3:0
Magura Bystra - Orzeł II Łękawica 3:1
LKS Jezioro Żywieckie Zarzecze - Muńcuł Ujsoły 0:0
Beskid Gilowice - LKS Sopotnia 6:1
Smrek Ślemień - Maksymilian Cisiec 1:1
Jeleśnianka Jeleśnia - Koszarawa Babia Góra 3:2