Przełamanie, wpadka lidera i niewykorzystana szansa
- Stać nas na niespodzianki i punktowanie w kolejnych meczach - mówi Tomasz Cieślik, szkoleniowiec drużyny z Sopotni, która w 6. kolejce żywieckiej A-klasy zdobyła pierwszy punkt w tym sezonie. Będący głównym faworytem do tytułu mistrzowskiego zespół Muńcuła Ujsoły przegrał natomiast z beniaminkiem. Maksymilian Cisiec na własnym boisku wygrał 3:1, dając wyraźny sygnał, że także ma wysokie ambicje.
Pierwsze "oczko" faktem
W minionej kolejce żywieckiej A-klasy drużyna LKS-u Sopotnia wywalczyła premierowy punkt w tym sezonie. Piłkarze prowadzeni przez Tomasza Cieślika zremisowali z GKS-em II Radziechowy-Wieprz. Przed pierwszym gwizdkiem arbitra zdecydowanym faworytem były Fiodory, które po 5 meczach miały na swoim koncie 9 punktów. Zespół z Radziechów rozpoczął spotkanie udanie, bo po pierwszych 45. minutach prowadził 2:0. Obie bramki strzelił Karol Rozmus. Po zmianie stron zaatakowali gospodarze.
- Pierwsza połowa przebiegała pod dyktando GKS-u, natomiast w drugiej to my przejęliśmy inicjatywę. Remis należy ocenić jako sprawiedliwy, choć przy odrobinie szczęścia mogliśmy nawet przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę - zauważa Cieślik. - Mam nadzieję, że nasza zła seria dobiegła końca i pójdziemy teraz w górę tabeli. Musimy się spiąć, bo inne drużyny zaczęły nam odjeżdżać. Stać nas na niespodzianki i punktowanie w kolejnych meczach - dodał nasz rozmówca.
Zimny prysznic lidera
- Rywale strzelają nam sporo bramek w tym sezonie. Analizowaliśmy już ten problem. Dajemy się zaskoczyć popełniając proste, indywidualne błędy. Tracimy nieodpowiedzialnie piłkę, gubimy krycie - mówił przed tygodniem w rozmowie z naszym portalem Krzysztof Karpeta, trener Muńcuła. Jego zawodnicy w defensywie nie "popisali się" także w miniony weekend.
Ekipa z Ujsół do Ciśca udała się w roli faworyta, ale miejscowy Maksymilian postawił na tyle trudne warunki, że przyjezdni im nie sprostali. Po 75. minutach beniaminek prowadził 3:0. Spadkowicz z Ligi Okręgowej Skoczowsko-Żywieckiej odpowiedział tylko raz - w 80. minucie końcowy rezultat spotkania ustalił Kacper Najzer.
Niewykorzystana szansa
Na potknięciach Muńcuła, GKS-u II Radziechowy-Wieprz i Koszarawy Babia Góra skorzystać mogli piłkarze z Juszczyna. Drużyna Macieja Skolarza w przypadku zwycięstwa zrównałaby się punktami z liderem. Pokonać LKS-u Jezioro Żywieckie Zarzecze się jednak nie udało.
- Zawsze gramy o zwycięstwo i inaczej nie będzie w niedzielę. Ale muszę przyznać, że drużyna z Juszczyny jest bardzo solidna, widać w niej rękę trenera Skolarza. Moim zdaniem w poprzedniej rundzie - nie licząc LKS-u Leśna - był to najlepszy zespół w tej lidze - zapowiadał ten mecz Filip Kasiński, szkoleniowiec teamu z Zarzecza, który po końcowym gwizdku - wobec remisu 1:1 - mógł odczuwać satysfakcję z postawy swoich podopiecznych.
Wyniki 6. kolejki:
LKS Sopotnia - GKS II Radziechowy-Wieprz 2:2
LKS Juszczyna - LKS Jezioro Żywieckie Zarzecze 1:1
Maksymilian Cisiec - Muńcuł Ujsoły 3:1
Koszarawa Babia Góra - Orzeł II Łękawica 3:3
Koszarawa II Żywiec - Magura Bystra 1:4
Skrzyczne Lipowa - Jeleśnianka Jeleśnia 2:3
11.11.2021 r. (czwartek)
Magórka Czernichów - Smrek Ślemień