Mecz przegrany po tzw. błędach własnych. Mimo wszystko można to było „odkręcić”, ale tylko przy właściwym podejściu mentalnym. W tym przypadku mam pretensje do siebie, do podjętych przez siebie decyzji - przyznał na łamach strony klubowej trener Rekordu, Samuel Jania. 

 

 

Bielszczanki w premierowej odsłonie spotkania miały multum sytuacji, aby pokonać bramkarkę gospodyń. Już w pierwszych minutach spotkania świetną okazję zaprzepaściła Laura Kłębek. Swoje sytuacje miały także: Wiktoria Nowak, Katarzyna Moskała czy Wiktoria Pietrzyk. Nic jednak wpaść nie chciało... Trzeba jednak także zaznaczyć, że bardzo dobrze w bramce Rekordu spisywała się Klaudia Ciupa, lecz wobec strzału Natalii Maloty z bliskiej odległości była bezradna. Bielszczanki na przerwę schodziły przegrywając jedną bramką. 

 

Zaraz na początku drugiej połowy na listę strzelczyń mogła się wpisać Magdalena Skolarz, która otrzymawszy świetne podanie od Anny Chóras uderzyła piłkę ponad bramką. Gospodynie jednak zamierzały pójść za ciosem i w 27. minucie było już 2:0, gdy Magdalena Knysak pechowo ulokowała piłkę we własnej siatce. 60 sekund później trzecią bramkę dla zespołu Słomniczanki zdobyła Katarzyna Włodarczyk. "Rekordzistki" miały jeszcze okazje, aby pokusić się o trafienie honorowe, lecz nie pomogły w tym nawet dwa przedłużone rzuty karne.