Piłkarsko najlepsi

– W ofensywie drużyna z Pruchnej prezentuje się naprawdę fajnie. Piłkarsko w tej rundzie wygląda moim zdaniem lepiej od Cukrownika, z którym też niedawno graliśmy. Jest mądrze ułożona, choć już w obronie swoje problemy ma i mogliśmy je nieco lepiej wykorzystać – mówi Adam Olszar, szkoleniowiec ekipy z Iskrzyczyna, która od sprawienia niespodzianki u lidera wcale daleko nie była.

Zanim w 20. minucie Mariusz Borkowski dał faworytowi prowadzenie w starciu z Iskrą, ta miała 3 doskonałe okazje, aby cieszyć się w pierwszej kolejności. Wystarczy wspomnieć o strzałach Kamila BrzózkiJakuba Gaszczyka w słupek. Goście swego dopięli tuż przed przerwą, a trafienie Marcela Kojmy zwiastowało nic innego, jak zażartą walkę o korzystne dla siebie rozstrzygnięcie. Dzięki ponownej zdobyczy Borkowskiego wszystkie „oczka” zgarnęli piłkarze LKS-u '99, choć po wykluczeniu z boiska za czerwoną kartkę Marcina Prochońskiego, w końcówce przyjezdni do remisu usilnie dążyli.

Iskra plasuje się w stawce na 5. pozycji. Widoki na podium? Przedstawiają się nieszczególnie obiecująco. – Męczymy się z brakiem odpowiedniej frekwencji na treningach. Nie robimy tego, co chcielibyśmy i znajduje to niestety odzwierciedlenie na boisku. Strat punktowych we wcześniejszych spotkaniach z LKS-em Goleszów i Strażakiem Pielgrzymowice powinniśmy uniknąć – opowiada Olszar.

Spóźniony finisz?

– Chcąc o czymkolwiek myśleć jeszcze w tym sezonie, nie możemy ponieść kolejnej straty – mówił Szymon Miłek, trener Cukrownika, przed sobotnią rywalizacją z Beskidem Brenna. Słowa szkoleniowca podziałały najwyraźniej na zespół mobilizująco, bo ten w 38. minucie trafieniem Tymoteusza Gościniewicza „napoczął” gości, by w ostatecznym rozrachunku rozbić solidny wiosną Beskid aż 6:0. Uwagę zwracają 4 bramki autorstwa Bartłomieja Ferugi.

Czy wcześniej poniesiona 4-punktowa strata do aktualnego lidera ligi nie czyni pościgu chybian spóźnionym? – Może się okazać, że to trochę zbyt późno i ja przychyliłbym się do tej opinii. Ale taka efektowna wygrana na pewno podniesie morale w zespole Cukrownika. Trzeba też mieć z tyłu głowy, że nasza A-klasa jest naprawdę tej wiosny nieprzewidywalna – klaruje trener Iskry.

Spadkowicz, a może... spadkowicze?

Orzeł Zabłocie nie wykorzystał szansy na zbliżenie się do Błyskawicy Kończyce Wielkie w samym „ogonie” tabeli. Różnica po minionym weekendzie to 8 punktów i mało prawdopodobne wydaje się, aby „czerwona latarnia” ligi opuściła mało chlubne miejsce. Przywołani z kolei podopieczni Dariusza Kłody przegrali ważny mecz w Hażlachu z tamtejszą „dwójką”, od której dzieli je w tym momencie dystans 6 „oczek”. – A co jeśli okaże się ostatecznie, że z ligi spadnie więcej zespołów? Nic przesądzone nie jest, więc moim zdaniem do samego końca trzeba walczyć o każdy punkcik – analizuje nasz rozmówca.

Słów pochwał nie szczędzi także przy tej okazji piłkarzom Zrywu Bąków, którzy wraz ze świetną postawą na wiosnę – kolejne zwycięstwo nad Orłem to dzieło hat-tricka Łukasza Mrowca – wypisali się z nerwowej walki w dole stawki. – Przy pierwszej naszej rozmowie, kiedy startowała runda wiosenna, mówiłem o tym, że Zryw poczynił postępy i będzie drużyną odbierającą punkty przeciwnikom. Dlatego też nie zaskakuje mnie to – dodaje Adam Olszar.

Wyniki 21. kolejki:

Zryw Bąków – Orzeł Zabłocie 3:1 (2:1)
Gole: Mrowiec (3) – Kawulok

LKS Goleszów – Strażak Dębowiec 1:1 (1:1)
Gole: Fober – Staniek

Cukrownik Chybie – Beskid Brenna 6:0 (2:0)
Gole: Feruga (4), Gościniewicz, Gabzdyl

LKS '99 Pruchna – Iskra Iskrzyczyn 2:1 (1:1)
Gole: Borkowski (2) – Kojma

Strażak Pielgrzymowice – LKS Kończyce Małe 1:1 (0:1)
Gole: Kiełkowski – Bizoń

Victoria II Hażlach – Błyskawica Kończyce Wielkie 5:2 (1:1)
Gole: Kastinger (2), Siekierka, Bielesz, Surmiak (sam.) – Kraus, Jakubiec

TABELA/TERMINARZ