Trzy bardzo ciekawie zapowiadające się mecze pucharowe odbywają się dziś w Landeku, Bestwinie i Dankowicach. Więcej o ćwierćfinałowych potyczkach w rozwinięciu.

lks_bestwina

Puchar Polski – podokręg Bielsko-Biała (ćwierćfinały), g. 17:00:

120 minut gry i seria "jedenastek" niezbędne były do wyłonienia zwycięzcy w starciu zespołów szczebla IV i III ligi. W "nerwówce" lepsi okazali się goście z Czańca, którzy jednak zmarnowali... tyle samo rzutów karnych, co gospodarze. Pucharowe starcie mogło zakończyć się w czasie regulaminowym, ale w 90. minucie uderzenie "z wapna" Macieja Żaka obronił na słupek Szymon Korzus, a przy dobitce czanieccy piłkarze dopuścili się faulu. W Landeku sporo było walki, mniej atrakcyjnego dla kibiców futbolu. W mecz lepiej weszli miejscowi, stwarzając sobie bramkowe okazje. Bez zarzutu spisywał się jednak Paweł Góra. Między 40. a 50. minutą ekipa LKS-u powinna objąć prowadzenie. Sytuację sam na sam zaprzepaścił Wojciech Sadlok, a dwukrotnie obrońcy Spójni wybijali futbolówkę sprzed linii bramkowej. Za to w 102. minucie fantastyczna parada bramkarza zespołu z Czańca uchroniła trzecioligowca przed porażką. Po 120 minutach emocje sięgnęły zenitu. Choć goście pomylili się jako pierwsi - konkretnie Sadlok - to do nich należało ostatnie słowo, po doskonałych obronach Góry na wagę awansu do półfinału Pucharu Polski.

Spójnia Landek – LKS Czaniec 0:0, rzuty karne 3:4

Spójnia: Korzus – Lech, Tomalik (51' Kania), Krzak (75' Stawicki), Szczepanik, J.Kubica, Górniak, Gomółka, Szczyrbowski (60' Kępka), Genc, A.Szwarc (70' R.Folek) Trener: Białek

LKS Czaniec: Góra – Michałek (78' Znamirowski), Dębski, Żak, P.Łoś, K.Karcz, R.Karcz, Sadlok, Hałat (46' Frąckowiak), Pindel (68' Młynarczyk), Praciak Trener: Wójcik

Rzuty karne - 0:1 Żak, 1:1 R.Folek, 1:1 Sadlok (obronił Korzus), 1:1 Gomółka (obok bramki), 1:2 Frąckowiak, 2:2 J.Kubica, 2:3 K.Karcz, 3:3 Genc, 3:3 Praciak (obronił Korzus), 3:3 Szczepanik (obronił Góra), 3:4 P.Łoś, 3:4 Lech (obronił Góra)

Zgodnie z przewidywaniami trener „rekordzistów” skorzystał w pucharowym boju z młodzieży, co umożliwiło ekipie z ligi okręgowej nawiązanie równorzędnej walki. Goście dali się zaskoczyć już w 7. minucie spotkania, gdy nie przypilnowali w kryciu przy stałym fragmencie gry Szymona Mizery. Niebawem jednak, ku ogólnemu zaskoczeniu, bestwinianie wypracowali sobie kolejne okazje, zmuszając do interwencji Łukasza Chwałkę. Po dwóch kwadransach, wynik mógł być zatem dla gospodarzy jeszcze korzystniejszy. Inna sprawa, że i Rekord wypracował bramkowe szanse. Najdogodniejsze zaprzepaścił Daniel Jakowenko, który przegrał dwa pojedynki z golkiperem LKS-u. Wobec niekorzystnego rezultatu, drugą część bielszczanie rozpoczęli z animuszem. Zabrakło natomiast skuteczności, a to okazało się „wodą na młyn” dla podopiecznych Henryka Mazura. Kolejny tego dnia korner przyniósł trafienie numer dwa, znów zanotowane po uderzeniu głową. Pomimo usilnych starań trzecioligowca odwrócić losów pucharowego spotkania już się przyjezdnym nie udało. Sensacja stała się faktem, co więcej w efektownym stylu. Po strzale Roberta Nycza z 75. minuty miejscowi zapewnili sobie jeszcze bardziej okazały triumf. LKS Bestwina – Rekord Bielsko-Biała 3:0 (1:0) 1:0 Mizera (7') 2:0 Włoszek (53') 3:0 Nycz (75')

LKS Bestwina: Janowiec – Żurek, Gołąb, Lisewski (46' Maciejewski), Drobisz, Włoszek (78' Puczka), Mizera, Kalamus, M.Droździk, Bartula (65' Szypuła), Skęczek (60' Nycz) Trener: Mazur

Rekord: Chwałka – Profic, Cybulski, Gacek, Jastrzębski, Warywoda, Jaroś, Papatanasiu (63' Matuszek), Tutaj (60' Sanetra), Biel (46' Ogrocki), Jakowenko (46' Koczur) Trener: Gumola

To było jedno z ciekawszych środowych spotkań pucharowych w naszym regionie. I na pewno nie zawiodło oczekiwań. Z rywalizacji zwycięsko wyszła ekipa BKS-u Stali i to zaskoczeniem nie jest, patrząc na szczebel rozgrywkowy obu drużyn. Ale gospodarze wcale piłkarzom trzecioligowca nie ustępowali. Wprawdzie to goście rozpoczęli mecz od kilku ofensywnych prób, ale w 15. minucie Kornel Adamus mógł pokonać golkipera bialskiej Stali w sytuacji „oko w oko”. 10 minut później wyborną okazję zaprzepaścił po drugiej stronie boiska Marcin Pontus. Rosnąca przewaga przyjezdnych została potwierdzona w 28. minucie. Pontus zrewanżował się dobrą „centrą”, a futbolówkę niefortunnie do własnej bramki skierował Michał Habiński. I to zdarzenie nie pozostało bez wpływu na ostatnie akcenty premierowych 45 minut, zwieńczonych kilkoma świetnymi paradami Kacpra Chmielewskiego. Losy rywalizacji mogły ułożyć się inaczej, gdyby tuż po przerwie gospodarze wykorzystali jedną z szans na wyrównanie, m.in. dwie „setki” miał Maciej Sternal. Tego jednak nie uczynili, a gole Seweryna Caputy i Przemysława Brychlika ostatecznie rozwiały wszelkie wątpliwości w kwestii awansu.

Pasjonat Dankowice – BKS Stal Bielsko-Biała 0:3 (0:1) 0:1 Habiński (28', gol samobójczy) 0:2 Caputa (75') 0:3 Brychlik (87')

Pasjonat: Chmielewski – Tworek, Bieroński, Śliwa, Habiński, Targosz (64' Stasica), Sternal, Kocierz (76' Błasiak), Wróbel, Adamus, Ogiegło Trener: Bieroński

BKS Stal: Łysoń – Kopeć, Wójcik, Sornat, Sieńkowski, Rucki (46' Caputa), Łybyk (46' Czak), Czaicki, Brychlik, Dwornik (59' Góralczyk), Pontus (65' Zdolski) Trener: Furlepa

Czarni Jaworze – Podbeskidzie II Bielsko-Biała (11.09.2013 r., g. 17:00)