178 centymetrów szybkości, przebojowości, skuteczności i piłkarskiej fantazji - tak w skrócie można opisać Rafała Hałata. 18 letni snajper Koszarawy Żywiec w ostatnich meczach przeżywa rozkwit formy, strzela i asystuje jak na zawołanie. Jak długo będzie reprezentował jeszcze barwy klubu z Żywca? Jakie są jego plany na przyszłość? Z gwiazdą naszej dzisiejszej STREFY WYWIADU rozmawiał Arkadiusz Oczko.

Rafał Hałat koszarawa żywiec

SportoweBeskidy.pl: Chyba przyznasz mi rację, gdy powiem, że runda wiosenna jest dla Ciebie bardzo dziwna. Po meczu inauguracyjnym miejsce w pierwszym składzie straciłeś, w Skoczowie wszedłeś z ławki. Następnie zagrałeś z Cukrownikiem, ale wobec słabej gry pierwszy opuściłeś boisko. Dlaczego tak długo wchodziłeś w tę rundę? Rafał Hałat: Przed rozpoczęciem rozgrywek wiosennych brałem pod uwagę możliwość mojej słabszej formy. Pierwszy mecz z Ciścem dobitnie to pokazał. Ciężko mi było odbudować się po kontuzji, ale z meczu na mecz poprawa była widoczna. W spotkaniu pucharowym z Góralem "coś" ruszyło i zdałem sobie sprawę z tego, że to wcale nie musi być taka słaba runda w moim wykonaniu. 

SportoweBeskidy.pl:  Na chwilę obecną ciężko wyobrazić sobie linię ofensywną żywieckiej Koszarawy bez Ciebie. Jesteś w świetnej formie, w dwóch meczach strzeliłeś pięć bramek... R.H.: Z tą formą różnie bywa. W meczu z Pasjonatem Dankowice zagrałem dobrze, a w sobotę, gdy zagramy z Wisłą mogę być najsłabszy na boisku. Miewam wahania formy. Dobre mecze przeplatam słabszymi. 

hałat2

SportoweBeskidy.pl: Rozmawiając z Tobą przed sezonem mówiłeś, że Twój plan minimum na ten sezon to 20 bramek. Masz ich już 17. Wszystko wskazuje na to, że zawieszaną poprzeczkę przeskoczysz... R.H.: Przed sezonem postawiłem sobie cel 15-20 bramek w Bielskiej Lidze Okręgowej. Pamiętam jak dziś komentarze ludzi, którzy wyśmiewali mnie po czterech meczach bez strzelonej bramki. Minimum wykonane, ale zostało jeszcze sześć kolejek i fajnie by było poprawić ten dorobek, utrzymując średnią jednej bramki na mecz.

SportoweBeskidy.pl: Po takim sezonie niemalże pewne jest, że kluby z wyższych lig o Ciebie pytać będą. Jakie jest Twoje nastawienie na temat ewentualnego transferu? Czujesz się na siłach, aby zmierzyć się lepszymi? R.H.:  Na razie nie chcę rozmawiać na ten temat. Sam nie wiem, co mnie tak naprawdę czeka. Chciałbym zagrać gdzieś wyżej, ale czy tak się stanie, to czas pokaże. Nikt nie wie co nas czeka.

SportoweBeskidy.pl: Wróćmy się o niespełna 19-lat wstecz. Właśnie wtedy na świat przyszedł Rafał Hałat. Skąd wzięło się Twoje zamiłowanie do piłki? R.H.: Od małego chodziłem na mecze, najpierw IV, a potem III ligowej Koszarawy Żywiec. Dla mnie wtedy, jako młodego chłopca, było wielkim wydarzenie iść na mecz. Postanowiłem, że jak dorosnę to zagram w seniorskiej drużynie TSK. Po paru latach doczekałem się.

Koszarawa Zywiec

SportoweBeskidy.pl: W czerwcu II Gala Bielskiej Ligi Okręgowej. Domyślasz się zapewne, że Ciebie tam nie zabraknie? R.H.: Nie dostałem jak na razie zaproszenia na takową imprezę, więc póki co na nią się nie wybieram : )

SportoweBeskidy.pl: Dziękuję za rozmowę i życzę powodzenia w następnych spotkaniach! R.H.: Dziękuję i pozdrawiam wszystkich kibiców Koszarawy oraz czytelników Sportowych Beskidów.