– Największy plus meczu to ogromna ilość stworzonych sytuacji bramkowych, a minus to w jaki sposób je marnowaliśmy – dwojako ocenia dzisiejszy sprawdzian trener Mateusz Żebrowski.

Nieco ponad 30. minut gry ustronianie potrzebowali, by swoją przewagę wykazać w wyniku. Konrad Kuder, Szymon Chmiel i Maksymilian Wojtasik bramkarza MFK potrafili pokonać w dogodnych sytuacjach. Niebawem jednak ofensywa Kuźni, choć nie osłabła, to zupełnie się zacięła. – Rezultat spokojnie mógł być dwucyfrowy, ale osiągnęliśmy dziś jakieś apogeum nieskuteczności – krytycznie przyznaje szkoleniowiec Kuźni, który po przerwie na tle czeskiej młodzieży przyglądał się również swoim młodym podopiecznym wprowadzonym na murawę.