Jeszcze kilka tygodni temu oba zespoły walczyły między sobą o awans do „okręgówki”. Dziś to piłkarze LKS-u Kończyce Małe wystąpili w roli ekipy wyżej notowanej, ale nie miało to znaczenia dla losów test-meczu. Ten był wyrównany we wszystkich jego 30-minutowych tercjach. W tej pierwszej lepiej poradzili sobie futboliści Sportkontaktu, którzy zdołali objąć prowadzenie. W kolejnej podwójną zdobycz zanotowali miejscowi. Gdy po godzinie gry szyki obronne obu drużyn solidnie się rozszczelniły worek z bramkami się rozwiązał, a wynik 4:4 świadczy bardziej o jego hokejowym charakterze. Gwoli statystycznej precyzji odnotujmy, że dla LKS-u trafiali w piątkowy wieczór Rafał Wcisło, Szymon Szostek, Piotr Gołka oraz powracający do beniaminka ligi okręgowej Jakub Kolondra.

Czy do sparingu z tak niecodziennym przebiegiem można przywiązywać większą wagę? – Była to w większej mierze rekreacja, aniżeli typowy mecz piłkarski. Z dobrej strony pokazały się nowe twarze w naszej drużyny, natomiast na podstawie rezultatu ciężko cokolwiek mówić – zaznacza szkoleniowiec Piotr Szwajlik.