
Piłka nożna - Liga Okręgowa
Remis nie krzywdzi nikogo
Spotkanie pomiędzy bialską Stalą a LKS-em Bestwina awizowane było jako jedno z najciekawszych spotkań świątecznej kolejki. Sobotnia konfrontacja nie zawiodła.
Od pierwszych minut byliśmy świadkami dobrego, ofensywnego futbolu. W pierwszym kwadransie zawodnicy z Bestwiny stworzyli sobie dwie dogodne sytuacje, lecz albo brakowało im minimalnie szczęścia, albo dobrze interweniował w bramce BKS-u Jan Syc. W 21. minucie swoją okazję wykorzystali z kolei piłkarze bialskiej Stali. Z lewego fragmentu boiska świetną piłkę w pole karne posłał Janusz Bąk, którą w siatce – z zimną krwią – ulokował Jakub Pilch. Chwilę później na listę strzelców mógł wpisać się Bąk jednak jego uderzenie z bliskiej odległości obronił Mateusz Kudrys. Optyczna przewaga, która niewątpliwie należała do LKS-u w pierwszej połowie znalazła odzwierciedlenie w rezultacie w 37. minucie. Niepilnowany Patryk Wentland pięknie uderzył zza "16", czym doprowadził do wyrównania.
Początek kolejnych trzech kwadransów nie należał do porywających. Obie ekipy konstruowały nieśmiałe akcje ofensywne, które nie miały realnego przełożenia na zagrożenie pod polem karnym jednej, jak i drugiej drużyny. Dopiero w 70. minucie efektowną indywidualną akcję przeprowadził Bąk. Napastnik BKS-u w kluczowym momencie zbyt lekko uderzył. Kilkanaście sekund później to zawodnicy LKS-u mogli pokusić się o gola. Dośrodkowanie Wentlanda trafiło na głowę Michała Gacka, lecz obrońca z Bestwiny minimalnie uderzył nad bramką. W samej końcówce "gorąco" było pod bramką podopiecznych Sławomira Szymali, lecz piłkarzom bialskiej Stali, a szczególnie Bąkowi brakowało dobrej decyzji. Ostatecznie wynik sprzed przerwy nie uległ zmianie.