I ten kto mógł zobaczyć to towarzyskie spotkanie na żywo z pewnością nie mógł narzekać na nudę. Reprezentanci „okręgówek” bielsko-tyskiej i żywiecko-skoczowskiej stworzyli ciekawe piłkarskie widowisko. Pierwsi do ataku ruszyli podopieczni Sebastiana Gierata - w 15. minucie nowy nabytek drużyny, czyli Damian Sanetra strzelał z 8. metra po składnej akcji zespołu, ale piłkę zmierzającą pod poprzeczkę bramki w znakomitym stylu na rzut rożny odbił golkiper rywala. Nieskuteczna próba nie zraziła zawodników drużyny z Pietrzykowic, którzy poszli za ciosem. Zarówno Rafał Duraj, jak i testowany zawodnik byli bliscy otwarcia wyniku meczu, ale ich próby nie znalazły drogi do siatki. Gdy wydawało się, że gol dla Borów jest kwestią czasu, na prowadzenie wyszedł LKS Łąka. Stało się to w 30. minucie, gdy piłkarze tej drużyny przeprowadzili wzorcowy kontratak zakończony sukcesem.

 

 

Podobnie, jak w premierowych 45. minutach, tak i w drugiej połowie Bory potrzebowały kwadransa, by stworzyć sobie bramkową sytuację. Finał tej akcji był jednak zgoła inny, niż tej z pierwszej odsłony. Adrian Dobija popisał się dokładnym, prostopadłym podaniem do testowanego zawodnika, a ten po przejęciu piłki ograł 2 rywali i nie dał szans golkiperowi na skuteczną interwencję. Bramka dodała zespołowi animuszu, czego efektem były kolejne okazje. Strzał Roberta Motyki minął jednak cel. W sytuacji sam na sam znalazł się także Dobija, który próbował wykończyć akcję strzałem „podcinką”, ale futbolówkę zmierzającą do bramki w ostatniej chwili wybił zawodnik LKS-u. W końcówce niewykorzystane sytuacje mogły się na Borach zemścić - Hubert Masny zagrywał zbyt lekko do Sławomira Raczka, piłkę przejął napastnik drużyny przeciwnej, ale doświadczony golkiper 2-krotnie skutecznie interweniując oddalił widmo sparingowej porażki.

 

- Za nami bardzo dobry i wartościowy mecz z drużyną, która dobrze operuje piłką. Staraliśmy się wyeliminować walory rywala, a przy tym narzucać własne założenia. Były w tym meczu zarówno dobre, jak i gorsze momenty, jednak tych pozytywnych zdecydowana większość, z czego jestem bardzo zadowolony - podsumował towarzyskie spotkanie szkoleniowiec Borów.