Zespół z Jeleśni w premierowej odsłonie wyraźnie postawił się wyżej notowanemu przeciwnikowi. A-klasowicz wykorzystał potknięcia Smreka i dwukrotnie cieszył się z trafienia. Drużyna ze Ślemienia w pierwszych trzech kwadransach nie była w stanie znaleźć remedium na złamanie defensywy Jeleśnianki, choć próby ku temu były. Swoje okazje miał m.in. testowany zawodnik oraz Grzegorz Górny. 

 

Po przerwie Smrek zagrał już jednak o niebo lepiej. Owocem tego stanu rzeczy było trafienie kontaktowe po akcji lewym skrzydłem testowanych zawodników. Następnie do remisu doprowadził Piotr Górny, który zaskoczył golkipera rywali strzałem z dystansu. Smrek mógł przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Sytuacje strzeleckie mieli P. Górny (słupek) i Szymon Stawowczyk (niewykorzystany pojedynek sam na sam)... Na domiar złego dla przedstawiciela Ligi Okręgowej Skoczowsko-Żywieckiej sędzia w 86. minucie nie uznał gola Mieczysława Targosza, pokazując pozycję spaloną. To zemściło się chwilę później i po błędzie bramkarza Smreka to Jeleśnianka cieszyła się z wygranej. 

 

- Cały czas czekamy na lepsze czasy. Póki co musimy zmagać się z problemami. Nie zagraliśmy ani jednego meczu w optymalnym składzie. Cały czas jest to takie "łatanie", zawodnicy grają na nie swoich pozycjach... Niemniej druga połowa stanowi optymistyczny prognostyk - mówi w rozmowie z naszym portalem trener ekipy ze Ślemienia, Piotr Jaroszek.