Zawodnicy z Wisły i Drogomyśla stworzyli dziś bardzo dobre widowisko. Premierowa odsłona finału toczyła się w dość wyrównanym tempie, choć to drogomyślanie dochodzili do klarowniejszych sytuacji. Wśród nich należy odnotować niewykorzystaną okazję sam na sam Szymona Płoszaja. Były snajper WSS Wisły reprezentujący obecnie barwy Błyskawicy był jednak bezbłędny w 23. minucie, gdy otrzymawszy piłkę od Łukasza Góraczewskiego ulokował ją w siatce. 

Druga odsłona meczu została zdominowana przez wiślan, którzy w 49. minucie doprowadzili do wyrównania. Arbiter odgwizdał "11" po faulu Bartosza Szołtysa, a skutecznym egzekutorem okazał się być Marcin Mazurek. Podopieczni Tomasza Wuwera za wszelką cenę ruszyli do ofensywy, aby ponownie podnieść puchar. Po zmianie stron Błyskawica nie miała za wiele do powiedzenia, głównie ze względu na kontuzje dwóch czołowych zawodników: Mariusza Saltariusa oraz Rafała Dziadka. Drogomyślanie utrzymali jednak remis do 90. minuty. Duża w tym zasługa Krzysztofa Michałowskiego, bramkarza Błyskawicy, który zanotował fantastyczny występ, choć ... 

Jego prawdziwy kunszt bramkarski wyszedł w serii rzutów karnych, gdzie obronił dwie "11" strzelane przez: Jakuba Marekwicę oraz Krystiana Stracha. W szeregach drużyny z Drogomyśla bezbłędni byli: Płoszaj, Daniel Krzempek, Łukasz Halama oraz Damian Stawicki. Błyskawica sięgnęła po Puchar Polski podokręgu Skoczów, tym samym biorąc rewanż nad ekipą z Wisły za przegrany finał rok temu.