Główni aktorzy niedzielnego popołudnia nie zawiedli, lecz obfitował w bramkowe szanse, nie zabrakło także goli. W 14. minucie gospodarze skorzystali na pierwszej okazji. Po faulu Sebastiana Bieńko na Szymonie Płoszaju w narożniku pola karnego, sam poszkodowany wymierzył sprawiedliwość, choć Tomasz Łysoń intencje strzelca wyczuł. Odpowiedzią bramkową czechowiczan mogła być wrzutka Krystiana Patronia i następujący po niej strzał Rafała Adamczyka. Skończyło się na strachu dla lidera, czyli próbie w boczną siatkę. Lwia część tej odsłony miała przebieg zacięty, ale to kroczący od wygranej do wygranej wiślanie wyłącznie cieszyli się. W 42. minucie Dawid Mazurek odebrał piłkę Patroniowi, uderzając z okolic 18. metra golkipera MRKS-u powtórnie zmusił do kapitulacji. Na samym finiszu czechowicki zespół zmarnował najlepszą w tym fragmencie szansę, zapoczątkowaną dośrodkowaniem Mateusza Żyły i finalizacją Adamczyka z bliska wprost w Przemysława Szalbóta.

Świadkami swoistej wymiany ciosów kibice byli po zmianie stron. W 49. minucie „centry” Wojciecha Szala omal nie spożytkował Grzegorz Sztorc. Będąc 6. metrów od celu źle trafił jednak w futbolówkę. Gdy akcja przeniosła się na drugi koniec boiska, nieznacznie precyzji zabrakło Marcinowi Mazurkowi oraz Dariuszowi Ruckiemu. W 54. minucie przed Szalbótem stanął Żyła i wydawało się, że trafienie honorowe zaliczy. Golkiper WSS Wisła przytomnie skrócił kąt strzału, owemu zapobiegając. Dobrze interweniował także... Łysoń, którego dwa razy zza „16” sprawdził D.Mazurek. MRKS postawił wreszcie wszystko na jedną kartę. Tylko w ostatnich fragmentach ciekawej potyczki ekipę lidera ratował słupek (strzał Adamczyka w 79. minucie) oraz spojenie słupka z poprzeczką (strzał Sztorca w 82. minucie). Z kolei podopiecznym Tomasza Wuwera wyższe zwycięstwo zagwarantować mógł Bartłomiej Rucki, którego próbę z bliska bramkarz MRKS-u sparował. Kontrowersje wzbudziła natomiast sytuacja z 83. minuty, gdy przyjezdni domagali się podyktowania „11” po starciu ze Sztorcem. Był to zarazem ostatni godny odnotowania akcent niedzielnego szlagieru.


Protokół meczowy poniżej.