- To było bardzo ważne zwycięstwo. Można powiedzieć, ze z gatunku za "sześć" punktów. Cieszymy się z tego i myślę, że wygraliśmy zasłużenie, a wynik meczu oddaje jego przebieg - zauważa Tomasz Sala, szkoleniowiec ekipy z Hecznarowic. 

 

To, co cechowało hecznarowiczan w tym meczu, a czego jednocześnie brakowało gościom, to skuteczność. Owszem, nie wszystkie sytuacje miejscowych zostały zamienione na gole, jednak przy większej koncentracji drużyna z Zabrzega mogła namieszać w tym meczu. A tak.. W 29. minucie Dominik Natanek otworzył wynik meczu finalizując oskrzydlającą akcję Marquinhosa. Brazylijczyk sam wpisał się na listę strzelców niespełna 10. minut później, po tym jak precyzyjnie przymierzył po długim rogu. 

 

Po zmianie stron gospodarze byli żądni kolejnych bramkowych łupów. W 70. minucie znów trafienie fetował Marquinhos. Zawodnik rodem z Kraju Kawy "nawinął" defensora Sokoła i posłał piłkę do siatki. Chwilę później gola strzelił Adrian Pająk, który spuentował dośrodkowanie Maksymiliana Cepigi. Gol ten zadecydował o losach spotkania, choć później gola Wiktora Dziubka sędzia nie uznał - dyktując pozycję spaloną.