- W moim odczuciu nie zdobyliśmy punktu, a straciliśmy 2. Czuliśmy, że rywal jest w naszym zasięgu i w pierwszej połowie zamiast rozstrzygnąć spotkanie, straciliśmy gola. Szacunek jednak dla zawodników, że doprowadziliśmy do wyrównania - mówi w rozmowie z naszym portalem trener rezerw Podbeskidzia Adrian Olecki. 

 

 

Przez pryzmat początku spotkania wydawało się, iż Górale pewnie wygrają ten mecz. To oni kontrolowali przebieg i narzucali własne reguły gry. W 13. minucie doskonałej sytuacji nie wykorzystał Lionel Abate, któremu na przeszkodzie stanął golkiper przyjezdnych. Chwilę później minimalnie niecelny strzał oddał Maksymilian Nowak. A, że nie wykorzystane sytuacje lubią się mścić... W 31. minucie Łukasz Kopczyk przytomnie odnalazł się w polu karnym gospodarzy po rzucie rożny i głową ulokował piłkę w siatce.

 

Druga połowa była znacznie lepsza w wykonaniu rezerw Podbeskidzia. Bielszczanie postawili wszystko na jedną kartę, aby odmienić losy spotkania. W 78. minucie Sebastian Turek dobrym podaniem obsłużył Abate, a Kameruńczyk dokonał formalności i pokonał golkipera przyjezdnych. Mimo emocjonującej końcówki, gdzie obie drużyny chciały przechylić szalę wygranej na swoją korzyść, rezultat nie uległ zmianie. Z kronikarskiego obowiązku odnotujmy, iż rezerw Podbeskidzia kończyły mecz w "10", po tym jak drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę ujrzał Jakub Bieroński.