Rozczarowanie faworyta
To miał być pierwszy z koniecznych do wykonania kroków ekipy żywieckiej Koszarawy w rywalizacji o mistrzostwo ligi okręgowej...
Ten krok wykonany jednak nie został, bowiem podopieczni Zbigniewa Skórzaka musieli uznać wyższość Cukrownika Chybie. Od pierwszego gwizdka arbitra gospodarze ruszyli do ofensywy. Dynamiczny lewoskrzydłowy Koszarawy, Piotr Kania, kilkakrotnie mógł wystawić piłkę, jak na „tacy” swoim partnerom z drużyny. Brakowało jednak szczęścia. Cukrownik ograniczał się do kontrataków. I po jednym z nich mogła paść bramka, lecz piłka po strzale Łukasza Szczygielskiego trafiła w słupek. W odwecie groźnie z dystansu uderzał Mariusz Fijak. Prawdziwa gratka dla kibiców zgromadzonych na al. Wolności 4 to uderzenie Witolda Wawrzyczka z 27. minuty meczu. Doświadczony obrońca przymierzył z rzutu wolnego wykonywanego w okolicach dwudziestego metra w samo okienko „świątyni” Rafała Prochownika. Po tej bramce mecz się wyrównał. Aktywny w Koszarawie, sprowadzony z LKS-u Czaniec Piotr Pindel, często decydował się na indywidualne akcje, które jednak nie przynosiły oczekiwanych skutków. Przed przerwą sędzia tego spotkania Przemysław Ślizak, był bardzo pobłażliwy dla Mateusza Bieguna. Popularny „Mantek”, po tym jak został czysto odepchnięty przez rywala przed polem karnym, zagarnął piłkę ręką w swoją stronę. Za to zagranie dostał żółtą kartkę, a zważywszy na to, że rywal miałby okazję sam na sam, żywczanie mogą mówić o sporym szczęściu.
Po zmianie stron lepszy był Cukrownik, ale brakowało skuteczności. Zresztą podobnie, jak i Koszarawie, która swoje okazje również miała. Goście najlepszą zaprzepaścili w 70. minucie. Pechowo interweniujący golkiper gospodarzy sfaulował napastnika Cukrownika w polu karnym, za co został ukarany czerwoną kartką. Do piłki ustawionej na „wapnie” podszedł Rafał Szczygielski, lecz trafił w słupek. Cukrownik do końca spotkania prowadzenia nie oddał. Choć wielokrotnie był w sporych tarapatach. Między innymi wtedy, gdy w sytuacji sam na sam Rafał Hałat został „zaczepiony” przez Romana Nalepę. Sędzia jednak w tej spornej sytuacji na „wapno” nie wskazał.
– Wiedzieliśmy, że to będzie trudne spotkanie. Nigdy w meczach z Cukrownikiem nie gra nam się łatwo. Niestety, dzisiaj zadecydował stały fragment gry. Mieliśmy swoje szanse, ale ich nie wykorzystaliśmy – podsumował krótko Zbigniew Skórzak, szkoleniowiec Koszarawy, która na wstępie wiosny – jako kandydat do walki o IV-ligowy awans – rozczarowała.
Koszarawa Żywiec – Cukrownik Chybie 0:1 (0:1) 0:1 Wawrzyczek (27', z rzutu wolnego)
Koszarawa: Prochownik – Biegun (79' Dobranowski), Jakubiec, Jura (46' D.Gołębiowski), Zyzak, Drewniak (69' Gałuszka), Fijak (62' Hałat), Gazurek, Kania, Pindel, Adamus Trener: Skórzak
Cukrownik: Nalepa – Filapek, Ł.Kajstura (65' Poloczek), Folek, Feruga, Skowronek, Zygma, Wawrzyczek, Miłek, R.Szczygielski (89' Śmieja), Ł.Szczygielski (77' Mat.Stokłosa) Trener: Myśliwiec