A wszystko to przez okoliczności, w jakich reprezentantowi PROFI CREDIT Bielskiej Ligi Okręgowej przyszło sparować z Zamkiem Grodziec Śląski. B-klasowy obiekt rywala do użytku - delikatnie ujmując - nie nadawał się we wczorajsze popołudnie. Miękka, wodnista nawierzchnia i wysoka, nieskoszona trawa grze w piłkę bynajmniej nie sprzyja. Mimo to Spójni udało się zdobyć cztery gole, nie tracąc przy tym żadnego. 

Salwę w premierowej odsłonie spotkania rozpoczął Grzegorz Kopiec, który sfinalizował centrę z prawego skrzydła. Doświadczony pomocnik jeszcze przed przerwą wynik podwyższyć mógł, ale "szczupakował" wprost w golkipera rywali. Ekipa z Zebrzydowic skuteczniejsza była jednak po zmianie stron. Gole na 2:0 i 3:0 autorstwa Szymona Chmiela padły w typowy dla niego sposób - po indywidualnych szarżach przymierzył bezbłędnie przy krótszym słupku. Prawo do ustalenia wyniku przypadło z kolei Tomaszowi Nowakowi, który z zimną krwią wykorzystał sytuację sam na sam. Takowej w końcówce spotkania nie sprostał natomiast Mirosław Stebla

- Wynik to sprawa drugorzędna. Na nieprzygotowanej murawie ciężko grać. Piłka momentami zostawała chłopakom pod nogami. Jeżeli dodam, że rywal na mecz zjawił się w 9-osobowym składzie i musiał "pożyczyć" od nas dwóch zawodników, to moje niezadowolenie tym sparingiem chyba nie dziwi. Festynowy mecz. Plus jest taki, że piłkarze popracowali nad wytrzymałością - skomentował dla nas Dariusz Owczarczyk, szkoleniowiec triumfatora.

Protokół meczowy poniżej.